Bułgar, który miał śmiertelnie potrącić kobietę na pasach, niedługo trafi do Polski
37-letni obywatel Bułgarii, który w maju miał śmiertelnie potrącić 69-letnią kobietę na pasach w Opolu, odpowie za swoje czyny przed opolskim sądem i niedługo zostanie przewieziony do Polski.
Sąd w Brugii na wniosek belgijskiego obrońcy Bułgara sprawdzał, czy praworządność w Polsce jest zagrożona. Ostatecznie stwierdził, że nie ma żadnych przesłanek, aby tak twierdzić i wyraził zgodę na ekstradycję mężczyzny do Polski. Ta decyzja jest już prawomocna.
- Początkowo podejrzany chciał się odwołać od tej decyzji, ale tego nie zrobił i czeka teraz na transport do kraju - mówi obrońca Bułgara w Polsce, Łukasz Wójcik.
- Kasacji nie będzie. Obywatel Bułgarii doszedł do wniosku, że to orzeczenie sądu, z którego wynika, że praworządność w Polsce nie jest zagrożona, jest dla niego przekonujący. To zostało prawomocnie zakończenie i obecnie podejrzany czeka na transport do Polski. Odbywa się to najczęściej w ten sposób, że polskie służby w porozumieniu z belgijskimi przejmują podejrzanego. Następnie konwojują go do Polski. Drogą powietrzną lub lądową. W zależności jakie są potrzeby i możliwości technicznie. Jeżeli będzie to droga powietrzna, to najpierw trafi do aresztu w Warszawie, gdzie poczeka na konwój do Opola - mówi Łukasz Wójcik.
Mężczyzna został zatrzymany w Belgii, na podstawie europejskiego nakazu aresztowania. 37-letni Bułgar będzie odpowiadał przed Sądem Rejonowym w Opolu.
- Początkowo podejrzany chciał się odwołać od tej decyzji, ale tego nie zrobił i czeka teraz na transport do kraju - mówi obrońca Bułgara w Polsce, Łukasz Wójcik.
- Kasacji nie będzie. Obywatel Bułgarii doszedł do wniosku, że to orzeczenie sądu, z którego wynika, że praworządność w Polsce nie jest zagrożona, jest dla niego przekonujący. To zostało prawomocnie zakończenie i obecnie podejrzany czeka na transport do Polski. Odbywa się to najczęściej w ten sposób, że polskie służby w porozumieniu z belgijskimi przejmują podejrzanego. Następnie konwojują go do Polski. Drogą powietrzną lub lądową. W zależności jakie są potrzeby i możliwości technicznie. Jeżeli będzie to droga powietrzna, to najpierw trafi do aresztu w Warszawie, gdzie poczeka na konwój do Opola - mówi Łukasz Wójcik.
Mężczyzna został zatrzymany w Belgii, na podstawie europejskiego nakazu aresztowania. 37-letni Bułgar będzie odpowiadał przed Sądem Rejonowym w Opolu.