Jeźdźcy gonili za lisią kitą. Hubertus na 100-lecie Niepodległości w Ostrodze w Opolu
Hubertus to nawiązujące do średniowiecznych tradycji święto leśników, łowczych i jeźdźców. W Ludowym Klubie Jeździeckim "Ostroga" w Opolu na koniach odbyła się tradycyjna gonitwa za lisem, czyli jeźdźcem z lisim ogonem przypiętym do lewego ramienia.
W polowaniu wzięło udział 18 par jeźdźców i koni. Ryszard Jóźwicki, w gonitwie brał udział po raz czterdziesty trzeci. - Dobry start w gonitwie zależy przede wszystkim od dobrej współpracy jeźdźca i konia - mówi. - Trzeba mieć dobrego zwrotnego konia i jeździec musi być dobry, musi umieć panować nad koniem. Musi umieć przyspieszyć, zatrzymać konia, skręcić w prawo, w lewo, bo to cały czas są zmiany kierunków, kręcenie kół. Wszystko zależy od tego, jak lis ucieka. Wyścig jest bardziej męczący niż jechanie parkuru z przeszkodami.
Swoją historią Hubertus sięga XV wieku. Początkowo gonitwa była organizowana w formie wielkich polowań. W Polsce rozwinęła się w czasach władców saskich.
W tym roku impreza miała charakter podniosły z uwagi na setną rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości.