Targetem nowego komitetu - jak przekonują jego działacze - są ludzie związani z wartościami demokracji, samorządności i apolitycznego tworzenia samorządu.

Tomasz Stochniał, członek Zarządu Regionu Opolskiego KOD, zapewnia, że władze trzech stowarzyszeń nie będą kandydować do rady miasta. - Chcemy znaleźć dobrych kandydatów, a większość już mamy. Jesteśmy również otwarci na ludzi niezwiązanych z naszymi stowarzyszeniami. Chodzi o postaci znane, które swoim dorobkiem życiowym gwarantują nam kręgosłup moralny i które po wejściu do rady miasta wciąż będą głosić te same idee. Mandat radnego nie powinien niczego zmienić w ich poglądzie na świat.

Rafał Kampa, prezes Stowarzyszenia Obrony Samorządności "Na Swoim", mówi, że celem jest promocja kandydatów godnie reprezentujących nowe dzielnice w radzie miasta.

- Przez promowanie swoich kandydatów – osób mających zasiąść w radzie miasta – chcemy doprowadzić do referendum lub konsultacji w sprawie powiększenia Opola. Trzeba dać mieszkańcom możliwość wypowiedzenia się, bo dzisiaj nie mają takiej szansy. Niestety prezydent nie reaguje na uchwały rady dzielnic, które przywołują temat przeprowadzenia referendum, dlatego nakreśliliśmy sobie taki cel.

Zbigniew Janowski ze Stowarzyszenia Demokratyczne Państwo Prawne, uważa, że mówienie o zadowalającej liczbie zdobytych mandatów to dziś wróżenie z fusów. - Chcemy dać społeczeństwu, a nie politykom, możliwość uczestniczenia w wyborach samorządowych. Samorząd nie powinien być postrzegany jako element myślenia partyjnego, ale jako część myślenia obywatelskiego. A ilu radnych uda nam się wprowadzić? Daj Boże, żeby jak najwięcej.

Obywatele dla Opola zapewniają, że będą widoczni i aktywni we wszystkich dzielnicach Opola. Nie bez znaczenia będą też media społecznościowe.