Susza doskwiera także rolnikom na Opolszczyźnie. Działają komisje ds. szacowania szkód
- Komisje wojewody ds. szacowania szkód w uprawach rolnych, które działają w terenie potwierdzają: na Opolszczyźnie także mamy problem z suszą i plony będą w tym roku niższe - powiedział w porannej rozmowie "W cztery oczy" Mateusz Fila z oddziału rolnego Opolskiego Urzędu Wojewódzkiego.
Epicentrum suszy rolniczej znajduje się w okolicach Poznania, a także w województwach zachodniopomorskim, pomorskim i kujawsko-pomorskim. Jak stwierdził nasz poranny gość, także na Opolszczyźnie rolnicy odczuwają problem braku wody. W połowie gmin w regionie działają komisje wojewody ds. szacowania szkód w uprawach rolnych.
A jakie uprawy ucierpiały najbardziej w wyniku suszy?
- Jeśli chodzi o rośliny, które objął raport monitorowania strat to w głównej mierze w całej Polsce mamy do czynienia ze zbożami ozimymi i jarymi, które dotknięte zostały suszą. I te rośliny również w kontekście województwa opolskiego zostały w tym raporcie ujęte. Jeśli chodzi o pozostałe rośliny, to tylko rośliny strączkowe i truskawki występują w tym raporcie, jeśli chodzi o Opolszczyznę - powiedział Mateusz Fila.
- W kontekście walki z suszą mówimy o mikroretencji. Ten problem unaocznił się zwłaszcza w ostatnich latach. Chodzi o zatrzymywanie wody, na przykład z opadów deszczu - dodał urzędnik z oddziału rolnego urzędu wojewódzkiego.
- Problem wody, z którym się borykamy, występuje odkąd pamiętam - powiedział z kolei w "Poglądach i osądach" Antoni Konopka, członek zarządu województwa opolskiego. - Na Opolszczyźnie średnio potrzebujemy 600 mm wody w ciągu roku, szczególnie w maju - tłumaczył wicemarszałek.
- Co ważne, susza nie dotknęła wszystkich regionów jednakowo - dodał Antoni Konopka.
- My jako Opolszczyzna, dzięki Bogu, nie jesteśmy w takim stopniu dotknięci skutkami suszy, w najmniejszym stopniu to jest ta część południowa naszego województwa, pas wschodni - tłumaczył członek zarządu. - Jeśli chodzi o suszę, oprócz tej ilości wody, która spada, jest jeszcze kwestia jakości gleby. Tam, gdzie są piaski, to ta woda wsiąka i jej nie ma. Tam, gdzie jest mocniejsza ziemia, to ta woda jest tam zatrzymywana i tutaj jest wykorzystywana - tłumaczył wicemarszałek z ramienia PSL. - Do tego trzeba wziąć pod uwagę, jakie gatunki roślin są siane - dodał członek zarządu województwa opolskiego.
- Susza niekoniecznie musi oznaczać też podwyżek cen. Koszt mąki w chlebie to tylko 15 procent - zwrócił uwagę Antoni Konopka.
Jak stwierdził też wicemarszałek, nie liczba komisji szacujących szkody w rolnictwie wskazuje na suszę, a skala tych strat.
A jakie uprawy ucierpiały najbardziej w wyniku suszy?
- Jeśli chodzi o rośliny, które objął raport monitorowania strat to w głównej mierze w całej Polsce mamy do czynienia ze zbożami ozimymi i jarymi, które dotknięte zostały suszą. I te rośliny również w kontekście województwa opolskiego zostały w tym raporcie ujęte. Jeśli chodzi o pozostałe rośliny, to tylko rośliny strączkowe i truskawki występują w tym raporcie, jeśli chodzi o Opolszczyznę - powiedział Mateusz Fila.
- W kontekście walki z suszą mówimy o mikroretencji. Ten problem unaocznił się zwłaszcza w ostatnich latach. Chodzi o zatrzymywanie wody, na przykład z opadów deszczu - dodał urzędnik z oddziału rolnego urzędu wojewódzkiego.
- Problem wody, z którym się borykamy, występuje odkąd pamiętam - powiedział z kolei w "Poglądach i osądach" Antoni Konopka, członek zarządu województwa opolskiego. - Na Opolszczyźnie średnio potrzebujemy 600 mm wody w ciągu roku, szczególnie w maju - tłumaczył wicemarszałek.
- Co ważne, susza nie dotknęła wszystkich regionów jednakowo - dodał Antoni Konopka.
- My jako Opolszczyzna, dzięki Bogu, nie jesteśmy w takim stopniu dotknięci skutkami suszy, w najmniejszym stopniu to jest ta część południowa naszego województwa, pas wschodni - tłumaczył członek zarządu. - Jeśli chodzi o suszę, oprócz tej ilości wody, która spada, jest jeszcze kwestia jakości gleby. Tam, gdzie są piaski, to ta woda wsiąka i jej nie ma. Tam, gdzie jest mocniejsza ziemia, to ta woda jest tam zatrzymywana i tutaj jest wykorzystywana - tłumaczył wicemarszałek z ramienia PSL. - Do tego trzeba wziąć pod uwagę, jakie gatunki roślin są siane - dodał członek zarządu województwa opolskiego.
- Susza niekoniecznie musi oznaczać też podwyżek cen. Koszt mąki w chlebie to tylko 15 procent - zwrócił uwagę Antoni Konopka.
Jak stwierdził też wicemarszałek, nie liczba komisji szacujących szkody w rolnictwie wskazuje na suszę, a skala tych strat.