Mediacje szansą na mniejszą liczbę rozwodów?
Ministerstwo sprawiedliwości pracuje nad rozwiązaniami, które wprowadziłyby obligatoryjne mediacje pojednawcze dla małżeństw, które chcą się rozwieść. O opinię na temat tego pomysłu zapytaliśmy dziś (25.02) w porannej rozmowie "W cztery oczy" Barbarę Leszczyńską kierownika specjalistycznego ośrodka wsparcia dla ofiar przemocy w rodzinie, działającego przy Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie w Opolu.
- Jeżeli rodzice mają dzieci, to w sprawach opiekuńczych, alimentacyjnych i wychowawczych jest wskazane, żeby oni się dogadywali. Nawet jeśli się rozejdą i rozwiodą, to dzieci będą ich wiązać dożywotnio, więc w interesie dzieci jest to, żeby ich rodzice umieli się konstruktywnie komunikować, przyzwoicie, bo, to ma wpływ na dzieci - przekonuje gość Radia Opole.
Zdaniem Barbary Leszczyńskiej pomysł, aby wysyłać skonfliktowane małżeństwa na mediacje jest więc dobry.
- Wszystko zależy od tego w jakim kierunku pójdzie motywacja do mediacji i przebieg tych mediacji. Natomiast uważam, że jest to pomysł jak najbardziej wskazany, bo mediacja jest w tej chwili niemal wszędzie. Mamy przykłady, że w Stanach Zjednoczonych nie ma rozpraw bez mediacji - mów Barbara Leszczyńska.
Ze statystyk wynika, że w miastach rozwodzi się obecnie połowa małżeństw, na terenach wiejskich ten odsetek jest mniejszy - to 1/4 rozwodzących się małżeństw.