Ocieplą zamek w Mosznej, żeby nie emitować dwutlenku węgla i zużywać mniej ciepła
2,5 miliona złotych będzie kosztować przyszłoroczna termomodernizacja zamku w Mosznej.
Niemal połowę pieniędzy udało się pozyskać z Regionalnego Programu Operacyjnego, a pozostałe pieniądze zapewnia właściciel rezydencji, czyli województwo opolskie.
Według założeń, roczna emisja dwutlenku węgla ma spaść z 574 kilogramów do zera, a zapotrzebowanie zamku na energię cieplną zmniejszy się o ponad 40 procent. Piece na pellet zastąpią kilkunastoletnie piece węglowe, a strop zostanie odizolowany i ocieplony.
- W planie jest też montaż dwóch niewielkich systemów odzyskiwania ciepła - mówi Tomasz Ganczarek, prezes spółki Moszna Zamek. - Dzięki temu projektowi można przede wszystkim dokonać renowacji okien. Te pieniądze nie pozwalają na odnowienie wszystkich okien, ale na tym etapie jedna trzecia zostanie poddana kompleksowej renowacji. Pozostałą część czeka doprowadzenie do takiej sprawności technologicznej, dzięki której ciepło nie będzie uciekać z zamku.
Ganczarek zwraca uwagę, że w ubiegłym roku zamek włączono do sieci wodociągowej, a w październiku lub listopadzie rezydencja zostanie podłączona do gminnej sieci wodnej. Te rozwiązania zastępują systemy wymyślone za czasów hrabiego Tiele-Wincklera w... XIX wieku.
Według założeń, roczna emisja dwutlenku węgla ma spaść z 574 kilogramów do zera, a zapotrzebowanie zamku na energię cieplną zmniejszy się o ponad 40 procent. Piece na pellet zastąpią kilkunastoletnie piece węglowe, a strop zostanie odizolowany i ocieplony.
- W planie jest też montaż dwóch niewielkich systemów odzyskiwania ciepła - mówi Tomasz Ganczarek, prezes spółki Moszna Zamek. - Dzięki temu projektowi można przede wszystkim dokonać renowacji okien. Te pieniądze nie pozwalają na odnowienie wszystkich okien, ale na tym etapie jedna trzecia zostanie poddana kompleksowej renowacji. Pozostałą część czeka doprowadzenie do takiej sprawności technologicznej, dzięki której ciepło nie będzie uciekać z zamku.
Ganczarek zwraca uwagę, że w ubiegłym roku zamek włączono do sieci wodociągowej, a w październiku lub listopadzie rezydencja zostanie podłączona do gminnej sieci wodnej. Te rozwiązania zastępują systemy wymyślone za czasów hrabiego Tiele-Wincklera w... XIX wieku.