Szlachetna Paczka wystartowała. Dziś promowała swoje idee na ulicach województwa
Ulicami Opola przeszedł korowód z orkiestrą dętą i wolontariuszami Szlachetnej Paczki. Organizatorzy w ten sposób zachęcali, aby zgłosić się jako dobroczyńca i wesprzeć wybraną rodzinę. W województwie opolskim do tej pory zarejestrowano 300 potrzebujących. To rodziny oraz osoby samotne.
- Odwiedziliśmy każdą z nich i rozmawialiśmy, aby dowiedzieć się czego oczekują i jakie są ich potrzeby - mówią wolontariusze.
- Każda rodzina odwiedzana jest minimum dwa razy. Dzięki temu wolontariusz może sobie wyobrazić sytuację jaka jest w danej rodzinie. Dopytujemy bardzo szczegółowo o potrzeby. Często są to rodziny gdzie są osoby chore, bądź bezrobotne – mówi Marta Zgrzalik, koordynator Szlachetnej Paczki.
- Ja byłem u kobiety, która samotnie wychowuje swoje niepełnosprawne dziecko. Mieszka z nimi jej mąż alkoholik, który ma bardzo dużo długów. Kobieta musi je spłacać. Chciała ona tylko rzeczy dla dziecka, zupełnie nie myślała o swoich potrzebach. Mają bardzo niski dochód – mówi wolontariusz Krzysztof Szeszko.
- Rzecz, którą chcemy przekazać jest bardzo ważna, dlatego nie przeszkadza nam deszcz. To jest mądra pomoc, chcemy również zachęcić tych ludzi do tego, aby w przyszłości dali sobie sami radę. Jest to taki impuls do zmiany. Konkretne osoby pomagają w konkretny sposób, konkretnym ludziom – mówi Marcin Klama ze Szlachetnej Paczki.
W tym roku marsz odbywał się pod hasłem „Koniec ery dorobkiewiczów”.
Dodajmy, że darczyńca, który chce pomóc wybiera konkretną rodzinę, a wolontariusze pomagają w przekazaniu jego prezentu. Od dziś na oficjalnej stronie internetowej można wybrać osobę lub rodzinę, której chce się pomóc.
- Każda rodzina odwiedzana jest minimum dwa razy. Dzięki temu wolontariusz może sobie wyobrazić sytuację jaka jest w danej rodzinie. Dopytujemy bardzo szczegółowo o potrzeby. Często są to rodziny gdzie są osoby chore, bądź bezrobotne – mówi Marta Zgrzalik, koordynator Szlachetnej Paczki.
- Ja byłem u kobiety, która samotnie wychowuje swoje niepełnosprawne dziecko. Mieszka z nimi jej mąż alkoholik, który ma bardzo dużo długów. Kobieta musi je spłacać. Chciała ona tylko rzeczy dla dziecka, zupełnie nie myślała o swoich potrzebach. Mają bardzo niski dochód – mówi wolontariusz Krzysztof Szeszko.
- Rzecz, którą chcemy przekazać jest bardzo ważna, dlatego nie przeszkadza nam deszcz. To jest mądra pomoc, chcemy również zachęcić tych ludzi do tego, aby w przyszłości dali sobie sami radę. Jest to taki impuls do zmiany. Konkretne osoby pomagają w konkretny sposób, konkretnym ludziom – mówi Marcin Klama ze Szlachetnej Paczki.
W tym roku marsz odbywał się pod hasłem „Koniec ery dorobkiewiczów”.
Dodajmy, że darczyńca, który chce pomóc wybiera konkretną rodzinę, a wolontariusze pomagają w przekazaniu jego prezentu. Od dziś na oficjalnej stronie internetowej można wybrać osobę lub rodzinę, której chce się pomóc.