Połączenie kolejowe z Kłodzka do Gliwic przez Nysę jednak pod znakiem zapytania
Plany reaktywacji ruchu kolejowego między Kłodzkiem a Gliwicami przez Nysę należy odłożyć na później. Tak do zapowiedzi Komitetu Dolnośląskich Linii Kolejowych odniósł się Bartłomiej Horaczuk, który odpowiada za infrastrukturę kolejową przy marszałku województwa opolskiego.
Komitet twierdzi, że od marszałka Dolnego Śląska otrzymał rozkład jazdy, w którym od grudnia mają być przywrócone zostaną połączenia między Kłodzkiem a Gliwicami. Opolski urząd marszałkowski zaprzecza tym informacjom.
- Uzgodniliśmy wspólnie z Dolnym Śląskiem, że mamy inne priorytety. Zależy nam bardziej na linii E 30, czyli dowozie pasażerów z Kędzierzyna-Koźla do Wrocławia i kursach od strony Kluczborka do Wrocławia przez Oleśnicę - mówi dyrektor Horaczuk. - Na tych liniach dzisiaj koncentrujemy swoją uwagę. Proszę pamiętać, że są to bardzo kosztowne usługi. Przeszło 14 złotych dopłacamy do kilometra, który przejeżdża pociąg Przewozów Regionalnych - dodaje.
Bartłomiej Horaczuk przyznaje, że na temat przywrócenia kursów na linii Kłodzko - Gliwice przez Nysę rozmawiano z województwem dolnośląskim, jednak decyzji w tej sprawie nie podjęto. Jego zdaniem rozkład jazdy upubliczniony przez marszałka dolnośląskiego to tylko propozycja.
Przypomnijmy, że pod petycją dotyczącą przywrócenia pasażerskiego połączenia kolejowego na tzw. Magistrali Podsudeckiej podpisało się m.in. ponad tysiąc internautów. Według komitetu, połączenia te mogą spowodować wzrost obrotów branży turystycznej na południu Opolszczyzny. Jeśli zostaną zrealizowane, to wsiadając do pociągu mieszkańcy Górnego Śląska bez przesiadek będą mogli dojechać nad Jezioro Nyskie czy Jezioro Otmuchowskie, a także w pobliskie Góry Opawskie.
- Uzgodniliśmy wspólnie z Dolnym Śląskiem, że mamy inne priorytety. Zależy nam bardziej na linii E 30, czyli dowozie pasażerów z Kędzierzyna-Koźla do Wrocławia i kursach od strony Kluczborka do Wrocławia przez Oleśnicę - mówi dyrektor Horaczuk. - Na tych liniach dzisiaj koncentrujemy swoją uwagę. Proszę pamiętać, że są to bardzo kosztowne usługi. Przeszło 14 złotych dopłacamy do kilometra, który przejeżdża pociąg Przewozów Regionalnych - dodaje.
Bartłomiej Horaczuk przyznaje, że na temat przywrócenia kursów na linii Kłodzko - Gliwice przez Nysę rozmawiano z województwem dolnośląskim, jednak decyzji w tej sprawie nie podjęto. Jego zdaniem rozkład jazdy upubliczniony przez marszałka dolnośląskiego to tylko propozycja.
Przypomnijmy, że pod petycją dotyczącą przywrócenia pasażerskiego połączenia kolejowego na tzw. Magistrali Podsudeckiej podpisało się m.in. ponad tysiąc internautów. Według komitetu, połączenia te mogą spowodować wzrost obrotów branży turystycznej na południu Opolszczyzny. Jeśli zostaną zrealizowane, to wsiadając do pociągu mieszkańcy Górnego Śląska bez przesiadek będą mogli dojechać nad Jezioro Nyskie czy Jezioro Otmuchowskie, a także w pobliskie Góry Opawskie.