Nysa: Władze nie ustąpią w sprawie handlu obwoźnego
Nie będzie kompromisu - tylko targowisko miejskie i płyta boczna stadionu STALI to miejsca handlu obwoźnego w Nysie. Takie stanowisko przedkładają nyskim kupcom władze tego miasta, nie zważając na głosy protestu. Nie pomogło kilka spotkań w magistracie, które przebiegały w nerwowej atmosferze. W efekcie powierzchnia handlowa ma zostać dodatkowo okrojona.
Handel obwoźny to pierwszoplanowy temat w Nysie, a pogłoski i plotki wyprzedzają rzeczywistość. Ostatnie nieoficjalne doniesienia wieszczą koniec targu na płycie bocznej stadionu STALI. Być może powodem są ulotki, jakie pojawiły się w całym mieście o nowym placu targowym przy ul. Grodkowskiej. Faktycznie prywatny inwestor wydzielił takie niewielkie miejsce, zapraszając handlowców, jednak do dzisiaj brakuje chętnych.
Burmistrz Kordian Kolbiarz dementuje, jakoby chciał zlikwidować targ na stadionie.
- Targowisko miejskie i płyta boczna stadionu STALI są jedynymi miejscami wyznaczonymi w Nysie pod handel. Niczego nie likwiduję, choć liczba stanowisk na stadionie się nieco zmniejszy. Nie mogą bowiem być zastawiane straganami boczne drogi przy płycie – z uwagi na bezpieczeństwo. To moja ostateczna decyzja – mówi Kolbiarz.
Kupcy, zwłaszcza ci z tzw. targu bułgarskiego, narzekają na ciasnotę i kałuże. Faktycznie podczas opadów deszczu trudno przejść pomiędzy straganami. Mówią o spadku obrotów i braku miejsc dla każdego chętnego do handlowania.
- Chyba zaczniemy sprzedawać kalosze. Jest nam obojętne, gdzie postawimy stragany, byle tylko mieć miejsce pracy i klientów. Tymczasem trudno o jedno i drugie – słychać powszechne narzekania.
Ostatnio obok płyty bocznej stadionu pojawiły się hałdy tłucznia. Teren będzie utwardzany.
Burmistrz Kordian Kolbiarz dementuje, jakoby chciał zlikwidować targ na stadionie.
- Targowisko miejskie i płyta boczna stadionu STALI są jedynymi miejscami wyznaczonymi w Nysie pod handel. Niczego nie likwiduję, choć liczba stanowisk na stadionie się nieco zmniejszy. Nie mogą bowiem być zastawiane straganami boczne drogi przy płycie – z uwagi na bezpieczeństwo. To moja ostateczna decyzja – mówi Kolbiarz.
Kupcy, zwłaszcza ci z tzw. targu bułgarskiego, narzekają na ciasnotę i kałuże. Faktycznie podczas opadów deszczu trudno przejść pomiędzy straganami. Mówią o spadku obrotów i braku miejsc dla każdego chętnego do handlowania.
- Chyba zaczniemy sprzedawać kalosze. Jest nam obojętne, gdzie postawimy stragany, byle tylko mieć miejsce pracy i klientów. Tymczasem trudno o jedno i drugie – słychać powszechne narzekania.
Ostatnio obok płyty bocznej stadionu pojawiły się hałdy tłucznia. Teren będzie utwardzany.