Śmigus-dyngus nie dla dzieci? Tak było jeszcze kilkadziesiąt lat temu
Zgodnie z tradycją lany poniedziałek zarezerwowany był dla kawalerów i panien. Jak mówi etnograf Bogdan Jasiński z Muzeum Wsi Opolskiej w Opolu-Bierkowicach, nie do pomyślenia było kiedyś, aby w tym wydarzeniu uczestniczyły dzieci.
- Była to swoista zabawa matrymonialna i okazja do wyrażenia swoich uczuć do płci przeciwnej - tłumaczy Jasiński.
- Aspekt matrymonialny był najważniejszy. Śmigus-dyngus wprost oznacza: 'oblewać – obdarowywać'. Dla każdej panny było honorem, kiedy przychodzili do niej mężczyźni, aby oblać ją wodą. Najgorsza była sytuacja, kiedy dziewczyna pozostawała sucha. Zdarzało się, że kobiety wrzucano do potoków, później popularniejsze stawało się oblewanie wodą z wiadra – dodaje Jasiński.
Za oblanie wodą młodzi mężczyźni od kobiet otrzymywali pisanki, znaczenie miał tutaj kolor. Każda kobieta przygotowywała jedną pisankę czerwoną i wręczała ją osobie, którą darzyła uczuciem. Było też zabarwione na żółto surowe jajko. Te rozgniatano w kieszeni kawalera, który naraził się swoim postępowaniem. Część pisanek symbolizowała przyjaźń, np. w kolorze niebieskim czy zielonym.
- Aspekt matrymonialny był najważniejszy. Śmigus-dyngus wprost oznacza: 'oblewać – obdarowywać'. Dla każdej panny było honorem, kiedy przychodzili do niej mężczyźni, aby oblać ją wodą. Najgorsza była sytuacja, kiedy dziewczyna pozostawała sucha. Zdarzało się, że kobiety wrzucano do potoków, później popularniejsze stawało się oblewanie wodą z wiadra – dodaje Jasiński.
Za oblanie wodą młodzi mężczyźni od kobiet otrzymywali pisanki, znaczenie miał tutaj kolor. Każda kobieta przygotowywała jedną pisankę czerwoną i wręczała ją osobie, którą darzyła uczuciem. Było też zabarwione na żółto surowe jajko. Te rozgniatano w kieszeni kawalera, który naraził się swoim postępowaniem. Część pisanek symbolizowała przyjaźń, np. w kolorze niebieskim czy zielonym.