"Za mało informacji o powiększeniu Opola". Opolscy politycy komentują wyniki sondażu
Opolscy politycy po raz kolejny rozmawiali w Niedzielnej Loży Radiowej o powiększeniu Opola. Tym razem analizowali wyniki sondażu przeprowadzonego przez Uniwersytet Opolski. Wynika z niego, że w Opolu 45% badanych popiera pomysł powiększenia Opola, 27% jest przeciw, a 28% nie ma zdania, natomiast w podopolskich sołectwach, które mają zostać przyłączone, 55% jest przeciw, 17% - za, a 28% badanych jest niezdecydowanych.
Katarzyna Czochara, posłanka Prawa i Sprawiedliwości uważa, że wynik tego sondażu byłby bardziej przychylny wobec pomysłu Dużego Opola, gdyby mieszkańcy posiadali pełną informację na ten temat.
- Od samego początku brakuje mi tutaj takiej rzetelnej, merytorycznej kampanii informacyjnej. Pokazuje to właśnie ten sondaż, że mieszkańcy jednak nie są zorientowani - tłumaczy Czochara.
Wicemarszałek Roman Kolek, przedstawiciel Mniejszości Niemieckiej także twierdzi, że społeczeństwo nie otrzymało pełnej informacji, a sondaż jest tylko jednym z narzędzi stosowanych podczas trwającej kampanii.
- Za mało społeczeństwo zostało poinformowane o zaletach i niebezpieczeństwach. Bardzo dużo się mówi, ale mówi się tylko w taki bardzo krótki i sloganowy sposób. W mojej ocenie zabrakło tutaj rzetelnego przygotowania - dodaje Kolek.
- Otoczenie Opola jest przeciwne powiększeniu, a samo Opole jest w większości za - tak na chłodno komentuje wyniki zarówno konsultacji jak i sondażu prof. Piotr Wach, senator Platformy Obywatelskiej.
- Te wyniki są łagodniejsze i spłaszczone w stosunku do trendów, które wykazywały konsultacje, gdzie ludzie brali udział w lokalach i głosowali tylko ci, co chcieli przyjść i byli to głównie przeciwnicy - podkreśla senator.
Największym zaskoczeniem dla Witolda Zembaczyńskiego, posła .Nowoczesnej jest to, że blisko 30 % mieszkańców, i to po obu stronach, nie ma zdania w tej kwestii.
- To pokazuje taki dosyć istotny mechanizm, który cały czas w naszym społeczeństwie się pojawia, czyli brak zaangażowania i obojętności. Ja się temu nie dziwię, bo jesteśmy bombardowani z każdej strony różnymi informacjami i po prostu ludzie są tym wszystkim zmęczeni - wyjaśnia przedstawiciel .Nowoczesnej.
Robert Tistek z ugrupowania Kukiz'15 podkreśla, że bardzo ważne jest zaangażowanie obywateli w życie społeczne, którego jednak brakuje.
- Wynika to z tego, że do tej pory nie uczyło się ludzi tej obywatelskości i odpowiedzialności za swoją ziemię lokalnie, jak również za państwo - tłumaczy Tistek
Dodajmy, że wyniki uniwersyteckiego sondażu znacznie odbiegają od wyników konsultacji społecznych przeprowadzonych w poszczególnych gminach.
- Od samego początku brakuje mi tutaj takiej rzetelnej, merytorycznej kampanii informacyjnej. Pokazuje to właśnie ten sondaż, że mieszkańcy jednak nie są zorientowani - tłumaczy Czochara.
Wicemarszałek Roman Kolek, przedstawiciel Mniejszości Niemieckiej także twierdzi, że społeczeństwo nie otrzymało pełnej informacji, a sondaż jest tylko jednym z narzędzi stosowanych podczas trwającej kampanii.
- Za mało społeczeństwo zostało poinformowane o zaletach i niebezpieczeństwach. Bardzo dużo się mówi, ale mówi się tylko w taki bardzo krótki i sloganowy sposób. W mojej ocenie zabrakło tutaj rzetelnego przygotowania - dodaje Kolek.
- Otoczenie Opola jest przeciwne powiększeniu, a samo Opole jest w większości za - tak na chłodno komentuje wyniki zarówno konsultacji jak i sondażu prof. Piotr Wach, senator Platformy Obywatelskiej.
- Te wyniki są łagodniejsze i spłaszczone w stosunku do trendów, które wykazywały konsultacje, gdzie ludzie brali udział w lokalach i głosowali tylko ci, co chcieli przyjść i byli to głównie przeciwnicy - podkreśla senator.
Największym zaskoczeniem dla Witolda Zembaczyńskiego, posła .Nowoczesnej jest to, że blisko 30 % mieszkańców, i to po obu stronach, nie ma zdania w tej kwestii.
- To pokazuje taki dosyć istotny mechanizm, który cały czas w naszym społeczeństwie się pojawia, czyli brak zaangażowania i obojętności. Ja się temu nie dziwię, bo jesteśmy bombardowani z każdej strony różnymi informacjami i po prostu ludzie są tym wszystkim zmęczeni - wyjaśnia przedstawiciel .Nowoczesnej.
Robert Tistek z ugrupowania Kukiz'15 podkreśla, że bardzo ważne jest zaangażowanie obywateli w życie społeczne, którego jednak brakuje.
- Wynika to z tego, że do tej pory nie uczyło się ludzi tej obywatelskości i odpowiedzialności za swoją ziemię lokalnie, jak również za państwo - tłumaczy Tistek
Dodajmy, że wyniki uniwersyteckiego sondażu znacznie odbiegają od wyników konsultacji społecznych przeprowadzonych w poszczególnych gminach.