Państwo oszczędza nawet na niepełnosprawnych dzieciach?
Mniej pieniędzy otrzymają samorządy lokalne na kształcenie uczniów objętych edukacją domową. Zasadność tej zmiany ministerstwo edukacji tłumaczy znacznie niższym kosztem kształcenia poza szkołą. W tym roku subwencja na takie dziecko stanowić będzie w przybliżeniu 0,6 kwoty naliczanej na pozostałych uczniów. Od wielu lat samorządy lokalne dopłacają do oświaty, która stanowi od 40 do nawet 50 procent ich rocznych wydatków.
- W swoich domach lekcje pobierają głównie uczniowie niepełnosprawni - mówi Maria Strońska, dyrektor Gminnego Zarządu Oświaty i Wychowania w Prudniku. – Nauczyciele do tych uczniów dojeżdżają. Prowadzą głównie zajęcia rewalidacyjno – wychowawcze. Są to dzieci z upośledzeniem w stopniu znacznym i umiarkowanym. Gmina pokrywa m.in. koszty dojazdu oraz wynagrodzenia nauczycieli z odpowiednim dodatkiem ze względu na kształcenie specjalne. Nawet jeżeli subwencja zostanie obniżona kształcenie nadal będzie prowadzone w takiej formie.
Według MEN w bieżącym roku szkolnym edukacją domową objętych jest ponad sześć tysięcy dzieci. Wysokość subwencji przypadającej na uczniów to w przypadku szkół podstawowych i gimnazjów prawie 7,5 tys. zł.
Według MEN w bieżącym roku szkolnym edukacją domową objętych jest ponad sześć tysięcy dzieci. Wysokość subwencji przypadającej na uczniów to w przypadku szkół podstawowych i gimnazjów prawie 7,5 tys. zł.