Kostuś chce w Sejmie dbać o interesy wędkarzy. "Opolskie rybami stoi"
Problemy opolskich wędkarzy są kolejnym tematem, którym chciałby zająć się Tomasz Kostuś w Sejmie. Kandydat Platformy Obywatelskiej zapewnia, że od wielu lat współpracuje z opolskim okręgiem Polskiego Związku Wędkarskiego, dlatego jest na bieżąco z bolączkami wędkujących.
Zdaniem urzędującego wicemarszałka województwa, trzeba opracować system szybkiego egzekwowania prawa w zakresie zatruć wody. Co można zmienić na Opolszczyźnie?
- W Biestrzynniku mamy laboratorium zajmujące się monitorowaniem czystości wód. Należy doinwestować to laboratorium i zmienić procedury tak, by czas od powiadomienia do zdiagnozowania przyczyn i wszczęcia postępowania można było liczyć w godzinach a nie dniach -tłumaczy.
Kandydat PO uważa, że Opolszczyzna słynie już nie tylko z hodowli karpia, ale też pstrąga. Według niego, przyczyniły się do tego pieniądze z unijnego Programu Operacyjnego RYBY. - Warto dalej pomagać polskim wędkarzom, między innymi Lokalnej Grupie Rybackiej, która działa bardzo prężnie - ocenia Kostuś.
- Polscy rybacy śródlądzia wykorzystali w ramach tego programu już 18 milionów złotych, a do wykorzystania pozostały jeszcze 4 miliony złotych. Jeżeli będzie mi dane pracować w Sejmie, chciałbym zająć się szczególnie tymi wyzwaniami, czyli pozyskiwać kolejne transze pomocowe dla Opolszczyzny. Pieniądze trafiałyby przede wszystkim do Lokalnej Grupy Rybackiej - zapewnia.
Kostuś chciałby zająć się również kwestią opłat i pozwoleń na wędkowanie. - Należy wprowadzić uproszczony system rozliczania w całym kraju - przekonuje.
- W Biestrzynniku mamy laboratorium zajmujące się monitorowaniem czystości wód. Należy doinwestować to laboratorium i zmienić procedury tak, by czas od powiadomienia do zdiagnozowania przyczyn i wszczęcia postępowania można było liczyć w godzinach a nie dniach -tłumaczy.
Kandydat PO uważa, że Opolszczyzna słynie już nie tylko z hodowli karpia, ale też pstrąga. Według niego, przyczyniły się do tego pieniądze z unijnego Programu Operacyjnego RYBY. - Warto dalej pomagać polskim wędkarzom, między innymi Lokalnej Grupie Rybackiej, która działa bardzo prężnie - ocenia Kostuś.
- Polscy rybacy śródlądzia wykorzystali w ramach tego programu już 18 milionów złotych, a do wykorzystania pozostały jeszcze 4 miliony złotych. Jeżeli będzie mi dane pracować w Sejmie, chciałbym zająć się szczególnie tymi wyzwaniami, czyli pozyskiwać kolejne transze pomocowe dla Opolszczyzny. Pieniądze trafiałyby przede wszystkim do Lokalnej Grupy Rybackiej - zapewnia.
Kostuś chciałby zająć się również kwestią opłat i pozwoleń na wędkowanie. - Należy wprowadzić uproszczony system rozliczania w całym kraju - przekonuje.