"Wyborczy" basen w Paczkowie? Były burmistrz odpiera zarzuty
- Przecież nie kandydowałem, obecny burmistrz szuka afer - tłumaczy Bogdan Wyczałkowski, były burmistrz Paczkowa.
- Ten basen jest niczym z filmu Barei. 86 usterek, nieszczelna niecka, z której ucieka woda, a inwestycja kosztowała około 4 mln zł. To ewidentnie „wyborczy basen” naprędce zbudowany w roku wyborczym przez mojego poprzednika – mówi burmistrz Paczkowa Artur Rolka.
Od trzech miesięcy Rolka spotyka się z wykonawcami, ustalając harmonogram usuwania usterek, bo czas nagli. Wkrótce rozpoczyna się sezon i basen musi być otwarty.
- I będzie, robimy także wszystko, aby obniżyć ceny biletów wstępu, bo nasi mieszkańcy nie należą do najbogatszych – mówi Rolka i dodaje, że od razu był także problem z uruchomieniem zjeżdżalni na basenie, która miała stanowić główną atrakcję.
- Jak można było odebrać obiekt w takim stanie? Pocieszeniem jest jedynie to, że usterki są usuwane w ramach napraw gwarancyjnych – mówi burmistrz Paczkowa.
Były burmistrz Bogdan Wyczałkowski jest zdziwiony.
- Jaki wyborczy basen? Przecież nie kandydowałem w ostatnich wyborach samorządowych! Gdyby tak było, zapewne Artur Rolka nie zostałby burmistrzem – mówi Wyczałkowski.
Jego zdaniem odzywają się stare animozje, a nowy burmistrz „szuka afer”. Wyczałkowski potwierdza, że ujawniono 86 usterek na basenie, gdyż sam je wyliczył i wysyłał pisma do wykonawców, z którymi jest dotychczas w kontakcie. Jak mówi, wyszły one na jaw w trakcie miesięcznej eksploatacji obiektu i w większości zostały już usunięte. Zdaniem byłego burmistrza, niecka basenu jest szczelna, co potwierdzi napełnienie go wodą.
Posłuchaj:
Dorota Kłonowska