Formuła 1 - Hamilton: dziękuję za wsparcie jakie miałem u was
"Dziękuję wam za całą odwagę, determinację i pasję, za pomoc i wsparcie, jakie miałem u was przez te lata. To, co zaczęło się jako próba wiary, przerodziło się w podróż do historii" - powiedział przez radio po wyścigu w Abu Zabi siedmiokrotny mistrz świata Formuły 1 Brytyjczyk Lewis Hamilton.
"Marzyliśmy zawsze razem i wierzyliśmy w sukces" - dodał po minięciu mety w słowach skierowanych do swojego inżyniera wyścigowego Petera Bonningtona i szefa zespołu Toto Wolffa.
Hamilton po 12 latach startów w ekipie Mercedesa, z którą triumfował w sześciu sezonach i zaliczył 246 wyścigów, od 2025 roku przechodzi do Ferrari. W niedzielę w ostatnim w bolidzie Mercedesa wyścigu wywalczył w Abu Zabi czwartą lokatę.
Po minięciu mety swoim zwyczajem Hamilton wykonał przed publicznością kilka bączków, pojawił się dym z palonych opon. Zatrzymał maszynę, podniósł w powietrze dwa kciuki, krzyknął "Lewis", przykucnął przy samochodzie i... poklepał swój bolid.
W Mercedesie wygrał wszystkie oprócz jednego ze swoich siedmiu mistrzostw świata kierowców w karierze. Pierwszy raz w 2008 roku zwyciężył bowiem w barwach McLarena.
Teraz Hamilton, który w styczniu skończy 40 lat nie kryje, że z Ferrari będzie chciał walczyć o ósmy w karierze tytuł. Zdaniem szefów Mercedesa, on już go zdobył, ale został pozbawiony lauru błędną decyzją Międzynarodowej Federacji Samochodowej (FIA) podjętą 12 grudnia 2021 po wyścigu w Abu Zabi.
Wtedy w dramatycznych okolicznościach - wyprzedzając Hamiltona na ostatnim okrążeniu - mistrzem świata został Holender Max Verstappen z Red Bulla. Przed ostatnim "kółkiem" z toru zjechał samochód bezpieczeństwa, którego obecność pozwoliła Verstappenowi zmniejszyć stratę do prowadzącego w wyścigu Brytyjczyka i znaleźć się tuż za jego plecami. Później Holender przeprowadził skuteczny atak.
Mercedes natychmiast złożył zażalenie, ale FIA je odrzuciła. Kilka dni później team podjął decyzję o wycofaniu się z dalszego postępowania przed Trybunałem Arbitrażowym ds. Sportu (CAS) i tytuł po raz pierwszy oficjalnie przypadł Holendrowi.
W tegorocznym wyścigu w Abu Zabi Hamilton dość długo jechał jako piąty za partnerem z teamu George Russellem, ale ten na ostatnim okrążeniu popełnił błąd, który skutecznie wykorzystał Hamilton.
"To była świetna jazda mistrza świata" - pogratulował przez radio Hamiltonowi szef Mercedesa Toto Wolff. (PAP)
wha/ co/
Hamilton po 12 latach startów w ekipie Mercedesa, z którą triumfował w sześciu sezonach i zaliczył 246 wyścigów, od 2025 roku przechodzi do Ferrari. W niedzielę w ostatnim w bolidzie Mercedesa wyścigu wywalczył w Abu Zabi czwartą lokatę.
Po minięciu mety swoim zwyczajem Hamilton wykonał przed publicznością kilka bączków, pojawił się dym z palonych opon. Zatrzymał maszynę, podniósł w powietrze dwa kciuki, krzyknął "Lewis", przykucnął przy samochodzie i... poklepał swój bolid.
W Mercedesie wygrał wszystkie oprócz jednego ze swoich siedmiu mistrzostw świata kierowców w karierze. Pierwszy raz w 2008 roku zwyciężył bowiem w barwach McLarena.
Teraz Hamilton, który w styczniu skończy 40 lat nie kryje, że z Ferrari będzie chciał walczyć o ósmy w karierze tytuł. Zdaniem szefów Mercedesa, on już go zdobył, ale został pozbawiony lauru błędną decyzją Międzynarodowej Federacji Samochodowej (FIA) podjętą 12 grudnia 2021 po wyścigu w Abu Zabi.
Wtedy w dramatycznych okolicznościach - wyprzedzając Hamiltona na ostatnim okrążeniu - mistrzem świata został Holender Max Verstappen z Red Bulla. Przed ostatnim "kółkiem" z toru zjechał samochód bezpieczeństwa, którego obecność pozwoliła Verstappenowi zmniejszyć stratę do prowadzącego w wyścigu Brytyjczyka i znaleźć się tuż za jego plecami. Później Holender przeprowadził skuteczny atak.
Mercedes natychmiast złożył zażalenie, ale FIA je odrzuciła. Kilka dni później team podjął decyzję o wycofaniu się z dalszego postępowania przed Trybunałem Arbitrażowym ds. Sportu (CAS) i tytuł po raz pierwszy oficjalnie przypadł Holendrowi.
W tegorocznym wyścigu w Abu Zabi Hamilton dość długo jechał jako piąty za partnerem z teamu George Russellem, ale ten na ostatnim okrążeniu popełnił błąd, który skutecznie wykorzystał Hamilton.
"To była świetna jazda mistrza świata" - pogratulował przez radio Hamiltonowi szef Mercedesa Toto Wolff. (PAP)
wha/ co/