Odra Opole poza Pucharem Polski - przegrana z Pogonią Siedlce
Mecz był wyrównany i nie było widać dwuklasowej przepaści między piłkarzami jednej i drugiej drużyny. Jednak to opolanie pierwsi mogli stracić gola, a to za sprawą rzutu karnego, który został podyktowany za faul Tobiasza Wienzettela. "Tobi" jednak wytrzymał próbę nerwów z Piotrem Krawczykiem i obronił strzał z "wapna".
Piłkarze Zbigniewa Smółki, jakby niesieni postawą swojego bramkarza, raz po raz przedzierali się pod pole karne Rafała Misztala, ale razili nieskutecznością. Lub świetnie spisywał się ten ostatni.
W drugiej odsłonie meczu goście pokazali, że w piłkę grać i nalezy sie z nimi liczyć. Wyprowadzili kilka groźnych akcji i o ile jeszcze dobitkę po strzale w poprzeczkę Wienzettel obronił to przy akcji z 72 minuty był bezradny. Strzał z kilkunastu metrów jeszcze sparował, ale kapitalnie dobiegający do piłki Konrad Wrzesiński zapakował piłkę do siatki.
Odra miała jeszcze swoje szanse, których nie wykorzystali m.in. Przemysław Bella, Mateusz Gancarczyk i Marcin Niemczyk.
Po meczu, zadowoleni byli obaj trenerzy. Zbigniew Smółka i Marcin Sasal:
W kolejne fazie rozgrywek zwycięzca tego pojedynku zmierzy się z Arką Gdynia.
Adam Wołek