Ponad 200 gospodarstw ucierpiało w powodzi w gminie Lubrza. Zalane są budynki i pomieszczenia gospodarcze, a także samochody.
Mieszkańcy ratowali co się dało, ale jak podkreślają, woda była większa niż w 1997 roku. Teraz sprzątają i szacują straty, a te są ogromne.
- Straciliśmy dosłownie wszystko, cały parter domu został zalany. Mieliśmy od 70 do 110 cm wody na parterze. Wszystko z dołu domu musimy wyrzucić - relacjonuje Joanna Wolf z Lubrzy.
- Straciliśmy dorobek naszego życia. Próbowaliśmy ratować zwierzęta. Kaczki jakoś pływały, ale kury się potopiły, podobnie jak króliki. W domu ściany zniszczone, podłogi też - dodaje pan Tomasz.
- Niedawno wyremontowaliśmy dom. Włożyliśmy mnóstwo pracy i pieniędzy, a teraz musimy zacząć wszystko od nowa - powiedziała Małgorzata Wacławik.
- Dostaliśmy dużo darów i z nich korzystamy w najlepszy ze sposobów - mówił wójt gminy Lubrza Damian Drabik. - Jesteśmy zaopatrywani z każdej możliwej strony. Mamy dostęp do artykułów pierwszej potrzeby. Mamy wodę, żywność, chemię czy łopaty. Teraz mieszkańcy potrzebują osuszaczy. Na te czekamy.
Po uprzątnięciu pozostałości po powodzi gmina przystąpi do szacowania strat.