Po doświadczeniach z 1997 roku mieszkańcy przygranicznej gminy Branice, znajdującej się nad rzeką Opawą, z niepokojem spoglądają w niebo i na poziom wody. Gmina bardzo poważnie traktuje każdy sygnał służb i alarm mówiący o zbliżającym się żywiole. Lokalne władze i mieszkańcy już zabezpieczają się przed wezbraniami wód.
- Jesteśmy w pełnej gotowości i rozważamy każdy możliwy scenariusz – mówi Sebastian Baca, wójt gminy Branice.
- Na chwilę obecną wstrzymaliśmy urlopy pracowników bezpośrednio zaangażowanych w ewentualne zabezpieczenie przeciwpowodziowe. Koordynujemy spotkania ze służbami, z ochotniczymi strażami pożarnymi. Dokonaliśmy przeglądu magazynów, zakupiliśmy dodatkowe worki, zabezpieczyliśmy piasek. Już w niektórych miejscach ułożyliśmy worki z piaskiem w lokalizacjach takich, w których wiemy, że często ta woda właśnie występuje. Do niektórych miejscowości też dostarczyliśmy sam piasek, służby dowiozły też worki.
Włodarze gminy są po rozmowach z lokalnymi przedsiębiorcami, którzy wyrazili chęć pomocy przy zabezpieczeniach przeciwpowodziowych, jak i usuwaniu podtopień.
- W tym momencie sytuacja w samej rzece Opawie nie jest zła. Wody jest bardzo mało, natomiast z każdą godziną na pewno będzie przebywała. Oczywiście patrzymy z niepokojem na rzekę, ale też w naszej gminie są miejscowości, które ze względu na ukształtowanie terenu, które ze względu na charakter obsiewów pól rolnych są szczególnie zagrożone. – dodaje Sebastian Baca.
Gmina zabezpiecza również lokale, do których w razie wystąpienia wód i powodzi, będzie przenosiła mieszkańców zagrożonych terenów.