Radio Opole » Aktualności historyczne » Aktualności historyczne » Dzień Żołnierza Górnika przypomina o dramacie…
2024-09-05, 11:00 Autor: IAR/O.Kłosińska/E.Porycka/J.Leszczyńska/K.Koziełł/dok.

Dzień Żołnierza Górnika przypomina o dramacie ponad 200 tysięcy młodych mężczyzn

Lampa górnicza, zdjęcie poglądowe [fot. elements.envato.com]
Lampa górnicza, zdjęcie poglądowe [fot. elements.envato.com]
O dramacie ponad 200 tysięcy młodych mężczyzn, którzy w latach 1949-1959 trafili do niewolniczej pracy w Wojskowych Batalionach Górniczych, przypomina obchodzony dziś w Polsce (5 września) Dzień Żołnierza Górnika. Pracowali w kopalniach węgla lub uranu bądź w kamieniołomach. Bez przeszkolenia, bez uprawnień górniczych, bez zachowania zasad bezpieczeństwa. Nie otrzymywali wynagrodzenia, a pracę ponad siły wykonywali przez siedem dni w tygodniu, czasem po 20 godzin na dobę. Z powodu warunków pracy i wypadków życie straciło około tysiąca żołnierzy górników, a dziesiątki tysięcy okupiły służbę kalectwem. Przez dziesiątki lat byli skazani na zapomnienie.
Wojskowy Korpus Górniczy, którego jednostki stanowiły Bataliony, był represyjnym systemem zastępczej służby wojskowej. Do Batalionów trafiały osoby uznane za przeciwników ustroju komunistycznego lub "element niepewny politycznie" - byli członkowie organizacji niepodległościowych i antykomunistycznych: Armii Krajowej, Narodowych Sił Zbrojnych, Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość, harcerze .Wystarczyło być potomkiem przedwojennej inteligencji czy właściciela dużego gospodarstwa rolnego, tak zwanego kułaka. Do kopalń trafiali także synowie powstańców śląskich, repatriantów z Kresów i uczestnicy Powstania Warszawskiego.

Służba trwała od dwóch do trzech lat. Praca miała charakter przymusowy. Jej odmowa była traktowana jak dezercja. Żołnierze górnicy nie mieli prawa noszenia broni i awansowania do stopni podoficerskich, byli izolowani społecznie i naznaczeni piętnem „wrogiego elementu", co zamykało im też później drogi zawodowe. Kierowano ich w najbardziej niebezpieczne miejsca zakładu.

Pracowali w 60 kopalniach Dolnego i Górnego Śląska oraz zachodniej Małopolski. Najgorsze warunki panowały w kopalniach uranu, gdzie nadzór nad eksploatacją i pracującymi sprawowali do 1956 roku funkcjonariusze NKWD. Polskie władze nie mogły ingerować nawet w sprawy bytowe żołnierzy górników. Byli oni kierowani w rejony o najwyższym stężeniu promieniowania, niejednokrotnie przekraczającym normy kilkaset razy. Pracowali bez odzieży ochronnej, po zakończeniu szychty nie zmieniali ubrań, nie mieli dostępu do łaźni. Z blisko trzech tysięcy żołnierzy pracujących w Batalionach przy wydobyciu uranu, w 2002 roku żyło 400 osób, w większości niepełnosprawnych.

Ze względu na fałszowanie i zatajanie danych do dziś nie ustalono dokładnej liczby osób wcielonych do Wojskowych Batalionów Górniczych.

Piętnem, które najczęściej pozostawiała niewolnicza służba w Batalionach były: nerwice, psychozy, gruźlica, kłopoty z układem pokarmowym, ruchowym oraz kręgosłupem i choroby płuc. Ofiarom przez lata nie przysługiwały żadne odszkodowania i przywileje kombatanckie.

Hołdem dla żołnierzy górników jest film Aleksandry Fudali-Barańskiej „Kilof zamiast karabinu". Przygotowany przez TVP3 Katowice dokument miał premierę kinową w lutym 2023 roku. Obraz jeszcze na etapie produkcyjnym został doceniony w Gdyni na XIV Międzynarodowym Festiwalu Filmowym Niepokorni Niezłomni Wyklęci, gdzie otrzymał Nagrodę Telewizji Polskiej dla najlepszego projektu PITCHING FORUM 2022 oraz Nagrodę Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.

(więcej)

W okresie PRL Wojskowe Bataliony Górnicze stanowiły białą plamę w naszej historii. Dopiero od 1991 roku zaczęto mówić o "czarnych baronach", jak nazywano żołnierzy górników. Powstał też Związek Represjonowanych Politycznie Żołnierzy Górników, który zrzesza poszkodowanych żołnierzy oraz wdowy po zmarłych.

Instytut Pamięci Narodowej uznał system represji, któremu podlegali żołnierze górnicy, za zbrodnię komunistyczną. Odpowiedzialnością za jego utworzenie zostali obarczeni: ówczesny minister obrony narodowej Konstanty Rokossowski, wiceminister obrony Edward Ochab oraz szef Sztabu Generalnego generał Władysław Korczyc.

Według tajnego rozkazu numer 008 z dnia 1 lutego 1951 roku, wydanego przez Konstantego Rokossowskiego, podstawą zakwalifikowania poborowego do przymusowej pracy w Wojskowych Batalionach Górniczych było jego "pochodzenie społeczne, oblicze polityczne i moralne oraz przeszłość polityczna". Rozkaz stanowił, że do katorżniczej pracy mają być kierowani między innymi poborowi "ze środowiska bogaczy wiejskich, wywłaszczonych obszarników, kupców, właścicieli przedsiębiorstw". Do kopalń trafiali też młodzi, którzy - według opinii miejscowej bezpieki - byli "wrogo ustosunkowani do obecnej rzeczywistości", ci, których "rodzice, rodzeństwo lub żona byli karani przez organa Polski Ludowej za przestępstwa polityczne", a także ci, którzy utrzymywali kontakty z rodziną za granicą.

W szczytowym okresie - w 1956 roku - w Wojskowym Korpusie Górniczym wcielonych było około 35 tysięcy żołnierzy.

Wojskowe Bataliony Górnicze jako system represji działały w całym bloku radzieckim. W Polsce jednostki te miały numery od 1 do 49, kolejne - od 50 do 70 - funkcjonowały w Czechosłowacji, powyżej 70 - na Węgrzech.

Co roku uroczystości upamiętniające represjonowanych odbywają się między innymi przed Pomnikiem Żołnierza-Górnika na Wojskowych Powązkach w Warszawie.

Zobacz także

2024-12-12, godz. 10:57 Premiera filmu o Solidarności w Nowej Hucie „Dekada Jaruzelskiego – Solidarność walczy” – to tytuł filmu dokumentalnego o działaniach ruchu antykomunistycznego w Nowej Hucie w Krakowie. Premiera… » więcej 2024-12-11, godz. 10:52 30 lat temu umarł generał broni Stanisław Maczek "Żołnierz polski bić się może o wolność wszystkich narodów – umiera tylko dla Polski…". 11 grudnia 1994 r. zmarł w Edynburgu (Szkocja) Stanisław… » więcej 2024-12-10, godz. 10:53 "Po katastrofie Heweliusz zatonął ponownie – w morzu kłamstw" Po katastrofie Heweliusz zatonął ponownie – w morzu kłamstw. Wiedziałem, że moja książka będzie nie tylko o tragedii promu, ale też ułomnym państwie… » więcej 2024-12-09, godz. 10:47 Pożar katedry Notre Dame uruchomił ludzką wyobraźnię Pożar, który 15 kwietnia 2019 r. wybuchł w paryskiej katedrze Notre Dame, kolejny raz uruchomił ludzką wyobraźnię, wzbudził skojarzenia. Masową reakcją… » więcej 2024-12-09, godz. 09:40 Wystawa na opolskim dworcu PKP o powstańcach warszawskich Losy powstańców warszawskich przewożonych koleją do Stalagu Lamsdorf przypomni wystawa, która zostanie pokazana w sali dworca kolejowego PKP Opole Główne… » więcej 2024-12-09, godz. 10:35 Bez pieniędzy na remont pomnika i amfiteatru. "Takie miejsce powinno być pielęgnowane" Nie będzie pieniędzy na remont Pomnika Czynu Powstańczego i amfiteatru w Górze św. Anny. Taką decyzję podjęli posłowie podczas piątkowego (06.12) głosowania… » więcej 2024-12-06, godz. 12:08 Wspomnienie Świętego Mikołaja 6 grudnia przypadają mikołajki - zwyczaj wręczania prezentów i drobnych upominków, głównie dzieciom. Tradycja ta jest kultywowana na pamiątkę Świętego… » więcej 2024-12-05, godz. 19:58 "Rzadko się zdarzają takie odkrycia". Biblia Brzeska przekazana konserwatorom Po odnalezieniu i zgłoszeniu odpowiednim służbom, przyszedł czas na przekazanie badaczom. Mowa o dwóch księgach, które mogą być egzemplarzami Biblii Brzeskiej… » więcej 2024-12-06, godz. 12:04 "To jawny brak poszanowania dla miejsca pamięci". Dewastacje w Łambinowicach Bezprecedensowe akty wandalizmu w gminie Łambinowice. Na Cmentarzu Jeńców Radzieckich w Łambinowicach zniszczono i skradziono fragmenty ogrodzenia i bramy… » więcej 2024-12-03, godz. 10:11 Ambasador Bodnar: rozwiązanie problemów polsko-ukraińskich wymaga uwzględnienia interesów obu państw Nowy ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Bodnar powiedział w poniedziałek, że do rozwiązania problemów polsko-ukraińskich konieczna jest stanowczość i uwzględnienie… » więcej
34567
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej »