LM siatkarek - Wołosz przed szansą na drugi tytuł
Rozgrywająca reprezentacji Polski Joanna Wołosz w niedzielę stanie przed szansą wygrania po raz drugi siatkarskiej Ligi Mistrzyń. W Lublanie jej klub - A. Carraro Imoco Conegliano, podobnie jak rok temu, zmierzy się w finale z Vakifbankiem Stambuł.
Przed rokiem Włoszki wygrały w finale LM 3:2, ale w tym sezonie Turczynki w Ankarze pokonały ekipę Wołosz 3:2 w finale klubowych mistrzostw świata. Wiele spotkań tych drużyn kończyło się po tie-breaku, jak choćby półfinał KMŚ w 2019 roku, w którym zwyciężyły Włoszki, a w 2018 roku w Bukareszcie Imoco przegrało po pięciu setach 2:3 w półfinale Final Four Ligi Mistrzyń. Oba zespoły w tym sezonie wygrały rozgrywki ligowe w swoich krajach.
To będzie też wielki pojedynek dwóch niezwykle skutecznych atakujących - Paoli Egonu (Imoco) i Szwedki Isabelle Haak (VakifBank). Obie bardzo często kończą spotkania z dorobkiem ponad 30 punktów i od ich dyspozycji będzie zależeć siła ofensywna drużyn. Naprzeciwko sobie staną też reprezentantki Stanów Zjednoczonych grające na pozycji przyjmujących - Kathryn Plummer z Imoco oraz Michelle Bartsch-Hackley.
Od 2017 roku grą obrończyń trofeum kieruje Wołosz, która też od kilku sezonów pełni rolę kapitana. Reprezentantka Polski zdobyła cztery medale Ligi Mistrzyń, triumfowała w tych rozgrywkach tylko raz - przed rokiem, a dwukrotnie przegrywała w finale.
Siatkarki Imoco będą mogły liczyć na ogromne wsparcie ze strony swoich kibiców. Z Conegliano do Lublany jest tylko 230 km i jak poinformowała oficjalna strona włoskiego klubu, w stolicy Słowenii ma się pojawić ok. 1500 fanów popularnych "Panter". Będzie to wyjazdowy rekord frekwencji w historii Imoco. Arena Stozice może pomieścić ok. 12,5 tysiąca widzów.
Finałowy pojedynek Ligi Mistrzyń rozpocznie się w niedzielę o godz. 18. Trzy godziny później na boisko wyjdą siatkarze Grupy Azoty Kędzierzyn-Koźle i Itasu Trentino. (PAP)
autor: Marcin Pawlicki