Stal Nysa podejmie w niedzielę (20.12) PGE Skrę Bełchatów w spotkaniu 18. kolejki siatkarskiej PlusLigi. Jeszcze przed sezonem wydawało się, że gracze z Bełchatowa będą bić się o wysokie cele, ale z sześcioma zwycięstwami i pięcioma porażkami są dopiero na ósmym miejscu.
Stal z kolei nie może wciąż odbić się od dna i po czternastu zagranych meczach jest przedostatnia - trzynasta. Mimo, że Skra będzie faworytem tego meczu Karol Kłos, środkowy Skry przestrzega przed lekceważeniem przeciwnika.
- To jest ciekawy rywal. Ja w ogóle uważam, że ta liga jest ciekawa i nikogo nie można lekceważyć, bo wyniki pokazują same przez siebie, że każdy z każdym może wygrać i każdy każdemu może utrzeć nosa, może oprócz ZAKSY. Ręka musi być cały czas na pulsie. Jeżeli chce się walczyć o najważniejsze cele, to powoli trzeba gromadzić punkty. Ja osobiście nie patrzę na tabelę, bo ona w tym roku nic nie mówi - twierdzi Karol Kłos.
Bartosz Bućko, przyjmujący Stali ma nadzieję, że drużyna z Nysy pokaże na parkiecie charakter, bo już była blisko sprawienia niespodzianki w spotkaniach z wyżej notowanymi rywalami. - Jedyne, co możemy zrobić, to po prostu zagrać na sto procent, zagrać to, co pokazaliśmy we wcześniejszych meczach, nawet z drużynami z wyższej półki. To jest jedyne rozwiązanie, jakie możemy sami sobie zaproponować na ten mecz i być może wtedy z podniesionymi głowami zejdziemy z parkietu - mówi Bućko.
Początek meczu w Nysie o 17:30. Stamtąd nadamy niedzielną (20.12) audycję Cały Nasz Sport.