W meczu 3. kolejki rozgrywek III ligi piłki nożnej Stal Brzeg zdemolowała przed własną publicznością Polonię Nysa 7:1. Tym samym brzeżanie wzięli udany rewanż za porażkę tydzień temu w finale wojewódzkiego Pucharu Polski, który odbył się na stadionie w Chrząstowicach.
Zaczęło się jednak od prowadzenia Polonii. Już pierwsza akcja gości przyniosła im sukces. W 6. minucie po prostym błędzie defensywy Stali, w polu karnym faulowany był Mateusz Nazar i sędzia wskazał na ,,wapno’’. Jedenastkę na bramkę zamienił Łukasz Chodyga.
Podrażniona takim obrotem sprawy drużyna gospodarzy wyrównała pięć minut później. Przytomnym uderzeniem w polu karnym popisał się Damian Celuch. W 22. minucie brzeżanie przeprowadzili popisową kontrę. Michał Maj zagrał w tempo idealną piłkę do Celucha, a ten mając przed sobą tylko bramkarza, nie miał problemów ze zdobyciem drugiej bramki.
W 38. minucie gospodarze prowadzili już 3:1. Dośrodkowanie w pole karne z rzutu wolnego na bramkę strzałem głową zamienił Jakub Banach. Przed przerwą do siatki Polonii, trafił jeszcze Michał Szymczyk (39. min.) i w doliczonym czasie, Marcin Niemczyk z rzutu karnego.
Po zmianie stron grający na luzie gospodarze, nadal kontrolowali sytuację na boisku i mimo, że nie forsowali już tak tempa gry, jak w pierwszej połowie, co jakiś czas stwarzali groźne sytuacje. Jedną z nich w 69 min. na gola zamienił Marcin Budnik, który z ostrego kąta strzałem głową pokonał bramkarza gości. Później do bramki Polonii trafił jeszcze Mateusz Dychus (75 min.)
- Chcieliśmy pokazać naszym kibicom, że mecz w Chrząstowicach był wypadkiem przy pracy – mówi Damian Celuch, zdobywca dwóch bramek dla Stali. – Bramka na 1:0 dla przeciwnika nie podcięła nam skrzydeł, wręcz nas zmotywowała i dzięki temu tzw. wynik kierunkowy do Wrocławia 7:1 dla nas. Walczymy w każdym meczu o zwycięstwo. Szkoda chłopaków z Nysy, że w takim wymiarze ten mecz przegrali, aczkolwiek taka jest piłka. Wzięliśmy odwet za ten puchar - dodaje zawodnik.
Ostatecznie Stal Brzeg pokonała Polonię Nysa 7:1