To nie był dzień siatkarzy Stali Nysa, którzy przegrali trzeci mecz ćwierćfinału I ligi. W Nysie zdecydowanie lepszy okazał się Krispol Września, który zwyciężył 3:0.
Triumf gości, ani przez chwilę nie był zagrożony. Krispol dominował na parkiecie i wygrał zasłużenie. Pierwszy set 25:18 dla gości. Również i w drugim goście szybko uzyskali kilkupunktową przewagę. Stal się nie poddawała, walczyła i doprowadziła do remisu. Ostatecznie, to jednak goście zwyciężyli na przewagi 26:24. O trzecim secie lepiej jak najszybciej zapomnieć. Gospodarze zagrali w nim bez wiary i ulegli aż 15:25, a w całym spotkaniu 0:3.
Oznacza to, że w rywalizacji do trzech zwycięstw zespół z Wrześni prowadzi 2:1, a Stal znalazła się w bardzo trudnym położeniu.
- Ten mecz był bliźniaczo podobny do tego pierwszego we Wrześni - komentuje Piotr Łuka, trener Stali Nysa.
Mecz numer 4 odbędzie się dzisiaj (04.03) także w Nysie. Początek o godzinie 17.