Była produkowana od 1959 do 1994 roku. Służyła jako samochód dostawczy, furgonetka czy ambulans. Mowa o popularnej nysce, z którą wiąże się współczesna historia miasta. Dziś blisko 30 lat po zjechaniu z taśm produkcyjnych ostatniego samochodu, grupa mieszkańców chce, aby miasto stworzyło muzeum nyski i w ten sposób podkreśliło historię jednego z trzech samochodów produkowanych w Polsce, które w nazwie miały miejscowość produkcji auta.
- Uważamy, że nysce należy się zarówno odpowiednie uhonorowanie, jak i miejsce na mapie miasta – mówi Andrzej Stadnik, Grupa N57.
- To jest kawał historii, która jest związana z naszym miastem. To jest ponad 50-letnia historia, która dała pracę dla wielu pokoleń. To jest ponad 20-30 tys. pracowników, którzy przewinęli się przez ten zakład. Muzeum to jest coś, czego domagają się sami mieszkańcy.
- Jestem zbyt młody, żeby pamiętać te samochody, ale myślę, że warto podkreślić, że to właśnie tu produkowano te auta – mówi Mateusz Mikołajów, członek Grupy N57
- Sam samochód jest piękny. Ja szczerze, jak patrzę na nysę 501, to podobają mi się strasznie kształty i chcę jak najbardziej pomóc, żeby się udało stworzyć muzeum, ponieważ należy się nam jako mieszkańcom miasta Nysa i samochodowi marki nysa.
- Idea jest świetna i ją popieramy, jednak pomysł stworzenia muzeum z prawdziwego zdarzenia będzie musiał trochę okrzepnąć - mówi Kordian Kolbiarz, burmistrz Nysy.
- Na dzisiaj skupiamy się na elementach, które będą mówiły o tym, że była tutaj produkcja nysek, natomiast na takie pełnowartościowe, pełnowymiarowe i z takim rozmachem, z jakim jest oczekiwane przez część mieszkańców jeszcze musimy poczekać. I to też jest kwestia finansów na start, bo zakładamy, że to będzie kosztowało kilka milionów złotych, samo uruchomienie tego typu wystawy czy pomieszczeń. Natomiast też koszty utrzymania, bo nie oszukujmy się, że z biletów ten obiekt się nie utrzyma.
Osoby zjednoczone wokół idei stworzenia muzeum nyski chcą, aby zostało ono utworzone w miejscu, gdzie była niegdyś Fabryka Samochodów Dostawczych. Lokalne władze podkreślają, że niestety nie jest to możliwe, bo teren choć wcześniej odkupiony przez miasto został sprzedany pod inną działalności.
Zaangażowanie osób promujących stworzenie muzeum jednego z najbardziej rozpoznawalnych polskich samochodów można śledzić na profilu społecznościowym stowarzyszenia. Wystarczy wpisać nazwę: "Prosto z Nysy".