Kolejna osoba zamieszana w napad na salon jubilerski w Nysie wpadła w ręce policji. Tym razem za kratki trafił 43-letni mężczyzna.
Dotychczas kryminalni dotarli do trzech wspólników mających związek ze sprawą. W pierwszej połowie lutego dwóch z nich trafiło do aresztu tymczasowego. Już wtedy śledczy nie wykluczali, że odpowiedzialność za napad poniesie więcej osób. Jak wskazuje mł. asp. Mateusz Szwajgier z Komendy Powiatowej Policji w Nysie, kolejnego, 4. już zatrzymania, dokonano kilka dni temu.
- W minionym tygodniu nyscy policjanci zatrzymali kolejnego z mężczyzn, podejrzanego o udział w kradzieży biżuterii ze sklepu jubilerskiego. Zatrzymanemu 43-latkowi przedstawiony został zarzut. Następnie, na wniosek prokuratury, sąd zastosował tymczasowy areszt na okres 3 miesięcy - wyjaśnia.
Jak doprecyzowuje miejscowa prokuratura, czwarty z zatrzymanych to mieszkaniec powiatu nyskiego, znany policji.
Przypomnijmy, że do napadu na salon jubilerski doszło 12 stycznia. Wówczas do sklepu wszedł mężczyzna przebrany za listonosza, który wykorzystał nieuwagę personelu i chwycił kasetkę z biżuterią, po czym wybiegł z nią na zewnątrz. Za złodziejem pobiegł właściciel sklepu. Między mężczyznami doszło do bójki, jednak sprawcy udało się uciec z częścią skradzionych kosztowności. Ich wartość to około 4 tysięcy złotych.
W ujęciu fałszywego listonosza, a w konsekwencji także jego wspólników, pomogły kamery monitoringu zamontowane przez jedną ze wspólnot mieszkaniowych. Podejrzanym grozi do 10 lat więzienia.