Radio Opole » Radio Opole w powiecie nyskim (DAB+) » Informacje z powiatu nyskiego

Informacje z powiatu nyskiego

2017-11-16, 07:30 Autor: Klaudia Pokładek

Awantura o nyską odlewnię trwa. Mieszkańcy mają już dość dymiących kominów

Nowe inwestycje proekologiczne mają być gotowe za pół roku [Fot. Klaudia Pokładek]
Nowe inwestycje proekologiczne mają być gotowe za pół roku [Fot. Klaudia Pokładek]
Na spotkanie w odlewni żeliwa zaproszone zostały mieszkanki ul. Baligrodzkiej, czyli tej, na której - zdaniem mieszkańców - dymiące kominy zakładu są najbardziej uciążliwe [Fot. Klaudia Pokładek]
Na spotkanie w odlewni żeliwa zaproszone zostały mieszkanki ul. Baligrodzkiej, czyli tej, na której - zdaniem mieszkańców - dymiące kominy zakładu są najbardziej uciążliwe [Fot. Klaudia Pokładek]
W rozmowach wzięli też udział przedstawiciele samorządu. Osobiście stawił się prezes odlewni Roman Grzesica (drugi od lewej) [Fot. Klaudia Pokładek]
W rozmowach wzięli też udział przedstawiciele samorządu. Osobiście stawił się prezes odlewni Roman Grzesica (drugi od lewej) [Fot. Klaudia Pokładek]
Konflikt przybrał na sile do tego stopnia, że prezes zakładu zorganizował konferencję prasową z udziałem mieszkańców. Zapowiada inwestycję, która ma ograniczyć emisję pyłów.
Na wyziewy wydobywające się z kominów odlewni żeliwa usytuowanej na terenie byłego ZUP-u, mieszkańcy dzielnicy Dolna Wieś skarżą się od lat. Napisali w tej sprawie setki pism do urzędników rożnego szczebla i fachowców od ochrony środowiska. Tematem zainteresowali nawet rzecznika praw obywatelskich. Obecnie konflikt przybrał na sile do tego stopnia, że prezes odlewni zorganizował konferencję prasową z udziałem mieszańców. Nie obyło się bez narzekania na uciążliwość zakładu.

- Problem jest już przez nas zgłaszany od 2008 roku. Bo ten dym to nie tylko smród. Nie da się oddychać, szczypie w oczy, drażni śluzówkę, więc coś ewidentnie jest nie tak - mówi Wanda Stanek-Szwedo, mieszkanka ul. Baligrodzkiej w Nysie.

Na spotkaniu w odlewni oprócz mieszkańców, byli też przedstawiciele samorządu, którzy zapewniali, że sprawa nie była, ani nie jest im obojętna i cały czas temat był przez nich monitorowany.

Prezes zakładu Roman Grzesica mówił natomiast, że powodem braku dostatecznej ochrony przed nadmierną emisją pyłów był po prostu brak pieniędzy. - Potrzebne były miliony na te inwestycje, a nasz zakład musiał być wiarygodny względem banków, żeby te miliony zdobyć. Na szczęście udało się. Podpisaliśmy umowy na filtrację żeliwiaków, a także na zakup nowej śrutownicy. Dzięki tym inwestycjom skończymy z tematem raz na zawsze, ponieważ emisja pyłu zostanie zredukowana kilkudziesięciokrotnie - informuje Roman Grzesica.

Inwestycja ograniczająca emisje pyłu ma być gotowa w czerwcu przyszłego roku. Mieszkańcy zapowiedzieli, że zaznaczą sobie tę datę w kalendarzu i przypilnują obietnicy prezesa.
Robert Giblak, Roman Grzesica, mieszkanki

Zobacz także

653654655656657658659
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej »