Po kilku latach próśb, pism i monitów mieszkańcy podnyskiej Niwnicy doczekali się wreszcie chodnika. A właściwie czekają teraz na efekt końcowy, ponieważ we wsi powstaje właśnie pierwszy etap inwestycji.
Sołtyska Niwnicy, Joanna Piwowarczyk mówi, dlaczego to przedsięwzięcie jest dla niej i innych niwniczan tak ważne. - Cieszymy się z tego chodnika, bo on znacznie wpłynie na poprawę naszego bezpieczeństwa. Przede wszystkim dzieci będą mogły spokojniej dojść do szkoły, a starsi ludzie do kościoła, w którego okolicy jest newralgiczny i dość niebezpieczny zakręt. Mamy też nadzieje, że w przyszłym roku władze będą kontynuowały tę inwestycję, zwłaszcza w dolnej części Niwnicy, od strony Wyszkowa. Tam bowiem dodatkowo są ogromne problemy z zalewaniem posesji, później tworzą się kałuże i cała okolica wygląda jak jedno wielkie bajoro.
Dodajmy, że chodnik to inwestycja powiatu, który przeznaczył na ten cel ok. 200 tys. zł. Finał prac przewidziano pod koniec listopada.