Na nietypowy sposób weryfikacji umiejętności osób bezrobotnych wpadł nyski pośredniak. W jego zasobach figuruje około 2 tysiący osób, które podają w dokumentach, że znają język angielski, tymczasem różnie to bywa przy rozmowie kwalifikacyjnej. Aby zapobiegać takim sytuacjom, a jednocześnie promować biegle władających językiem, urząd pracy przygotowuje dla wszystkich chętnych test sprawdzający.
- Test opracowała renomowana szkoła językowa, a już zapisało się czterdziestka chętnych. Postanowiliśmy sprawdzić, na ile deklaracje znajomości języka są autentyczne. Nadrzędnym celem jest dopasowanie odpowiednich ofert pracy do konkretnych kwalifikacji. Potem chcemy te osoby, które potwierdzą znajomość języka angielskiego w odpowiedni sposób promować. Sklasyfikujemy je według zawodów i polecimy konkretnym pracodawcom. Oczywiście jest to egzamin dobrowolny, ale to także duża szansa dla tych, którzy dobrze władają angielskim, bo dla nich będzie premia w postaci ciekawych ofert. Chcemy w ten sposób ułatwić poruszanie się po rynku pracy - mówi Tomasz Wróbel - kierownik wydziału pośrednictwa pracy.
Test zaplanowano 25. września od godziny 9.00. Będzie przebiegał etapami, co godzinę po 15 osób, w zależności od liczby zainteresowanych. Już zgłosiła się prawie czterdziestka. Jest to test dobrowolny.
Dodajmy, że pośredniak ma obecnie dużo zgłoszeń od pracodawców, gdzie jest wymagana znajomość języka angielskiego. Codziennie odbywają się także giełdy pracy, przynoszące kolejne oferty zatrudnienia.
- Takiego ruchu na rynku pracy dawno już nie było - mówi Tomasz Wróbel.