Kapcie, piżamy, słodycze, perfumy i środki czystości. Mieszkańcy domów pomocy społecznej w Kluczborku nie mają wygórowanych życzeń w swoich listach do świętego Mikołaja.
To już 7. akcja, dzięki której podopieczni mogą poczuć choć namiastkę prawdziwych świąt. W dwóch budynkach - przy ulicy Wołczyńskiej i Sienkiewicza - mieszka łącznie 121 osób.
- Do realizacji próśb z listów zgłosiło się już wielu darczyńców, więc pozostaje 30 listów do wydania dla osób chcących pomóc - mówi Anna Piekarz, terapeuta zajęciowy i jedna z koordynatorek akcji.
- Mieszkańcy piszą listy, oczywiście ci, którzy są w stanie napisać lub powiedzieć, co chcą mieć w listach. Są również mieszkańcy, którym trzeba w tym pomóc. W listach są umieszczone rzeczy najważniejsze i potrzebne w życiu codziennym. Wymagania nie są wygórowane. Mieszkańcy podchodzą do tego bardzo skromnie. Czasami nawet wymuszamy, żeby cokolwiek powiedzieli na temat życzeń.
Erika Brysch, Andrzej Marczak i Agnieszka Stanosek, podopieczni DPS-u w Kluczborku, nie mogą doczekać się momentu otrzymania prezentów.
- Cieszymy się bardzo, że będziemy mieć paczki. Ja jestem tutaj już szósty rok i za każdym razem udało się otrzymać prezent.
- Ludzie dostają prezenty i cieszą się, że ktoś jeszcze o nich pamięta. Wszyscy cieszymy się dosłownie jak dzieci. Dla nas to zawsze jest święto, bo otrzymanie czegoś na stare lata to zawsze coś pięknego.
- Mnie bardzo cieszy ta tradycja. Człowiek czeka już jak małe dziecko. Mimo, że wiekowym się jest, to daje bardzo dużo przyjemności. Nie mamy aż tyle potrzeb, co później mamy radości z prezentu. Chociaż w życiu nie mam tyle radości, trochę czuję jej, kiedy tego Mikołaja zrobią.
Mieszkańcy DPS-u w Kluczborku odbiorą i rozpakują prezenty 6 grudnia.