Burzliwie i przy dużej frekwencji mieszkańców przebiegała dyskusja publiczna odnośnie lokalizacji elektrowni wiatrowych w gminie Kluczbork i całym powiecie.
Spółka VSB Energie Odnawialne Polska chciałaby postawić najnowocześniejsze, jak zapewnia, turbiny o mocy 4-5 megawatów w odległości około 900 metrów od zabudowań. Maciej Nawrotek, dyrektor do spraw rozwoju projektów VSB, nie był zaskoczony emocjami.
- Problemy poruszane tutaj pojawiają się bardzo często w innych gminach. Jesteśmy przygotowani na odpowiedzi, dlatego też wspiera nas specjalista z wrocławskiego uniwersytetu, eksperci oraz nasz zespół firmowy. Nie powiedziałbym, że w Kluczborku idzie aż tak pod górkę. Na pewno ten projekt ma problemy związane z jego historią oraz tym, że toczy się bardzo długo. W tym czasie wielokrotnie zmieniało się prawo i myślę, że to również jest problemem.
Damian Czajka ze Stowarzyszenia "Stop Wiatrakom w Dolinie Stobrawy" uważa, że wiele danych przedstawiono bez pełnego spektrum informacyjnego.
- Mamy przekonanie, że aby racjonalnie podejść do tematu, należałoby przede wszystkim wykonać prawidłową analizę środowiskową. Na ten moment analiza przedstawia masę błędów, nieścisłości oraz masę manipulacji danymi. Dla nas to nie jest pełna i wiarygodna informacja przedstawiona przez urząd oraz instytucje przygotowujące ten raport.
Jarosław Kielar, burmistrz Kluczborka, nie ukrywa, że jest zwolennikiem energii odnawialnej.
- O energii wiatrowej należy mówić, należy ją również organizować na ziemi kluczborskiej, bo my mówimy o pozyskiwaniu energii nie dziś, tylko za kilka lat. Musimy mieć rozproszoną tę energię i myślę, że nie inwestując w te kwestie, zrobimy duży problem dla przyszłych pokoleń mieszkańców Kluczborka.
Z kolei Adam Habrajski, również ze Stowarzyszenia "Stop Wiatrakom", przekonuje o niebezpieczeństwie związanym z rozrzutem lodu i części turbiny przy ewentualnej awarii.
- Lód z takiej turbiny wiatrowej może odlatywać nawet na kilometr i troszeczkę więcej. Przy awarii takiej turbiny części łopat mogą odlatywać nawet na półtora kilometra. Boimy się więc o własne bezpieczeństwo i chociażby z tego powodu wiatraki powinny być budowane w większej odległości od domów.
Więcej o kluczborskim spotkaniu dotyczącym wiatraków powiemy w jutrzejszym magazynie Reporterski Obraz Dnia.