- Nie możemy się tylko skupiać na doraźnej pomocy ofiarom, musimy też zlikwidować źródło problemu, czyli starać się wpłynąć na sprawców przemocy i wyeliminować ich zachowania agresywne - mówi Iwona Rudnicka-Hrynyszyn, dyrektor kluczborskiego PCPR-u.

- Nie można do udziału w tym programie nikogo zmusić. Efekty uczestnictwa w nim mogą być tylko i wyłącznie wymierne w stosunku do osób świadomych, które chcą zmienić swoje zachowanie. Program skoncentrowany będzie na przekazaniu szerokiej wiedzy na temat zjawiska przemocy – wyjaśnia.

- Będziemy się też skupiać na technikach konstruktywnego rozwiązywania problemów oraz nauce asertywności - dodaje Hrynyszyn-Rudnicka.

Jeśli do uczestnictwa w tym programie nie znajdą się chętni, to PCPR będzie musiał zwrócić pieniądze, które pozyskał na ten cel z ministerstwa.