Na wypłatę dodatku motywacyjnego oczekują pracownicy pomocy społecznej m.in. w Białej i Prudniku. Ich wynagrodzenie ma wzrosnąć w lipcu o 1000 zł brutto. Dofinansowanie z rządowego programu zapewnione jest do grudnia 2027 roku. Dodatek motywacyjny ma być formą docenienia pracowników pomocy społecznej oraz powstrzymania ich odpływu do innych profesji.
- Praca jest trudna, a wynagrodzenie nieadekwatne - mówi Maria Klimowicz, kierownik Ośrodka Pomocy Społecznej w Białej. – Problemy dotykające rodziny są wielorakie. Jest to m.in. cały zespół zjawisk związanych z przemocą, także często pracownik musi iść z asystą, bo nigdy nie wiadomo co będzie. Zauważana jest policja, nauczyciele, a my zawsze byliśmy nie bardzo dostrzeżeni. Dodatkowe środki finansowe, które mamy otrzymać, pomogą naszej grupie pracowników pomocy społecznej.
Pracownicy pomocy społecznej są najsłabiej uposażoną grupą zawodową w jednostkach podległych samorządom lokalnym.
- Warunki płacowe są mało konkurencyjne w porównaniu z tym, co oferuje rynek pracy – uważa Bernadeta Bednarczuk, dyrektor Ośrodka Pomocy Społecznej w Prudniku. - Dzięki zmianie ustawy o pomocy społecznej, wprowadzono tzw. dodatek motywacyjny. Nie wiem, czy to będzie zachętą do tego, żeby poszukiwać pracy w pomocy społecznej, zobaczymy. Wiele z moich koleżanek i kolegów poszukuje kandydatów do pracy i nie jest to łatwe.
Dodatek motywacyjny wyniesie ok. 681 zł na rękę i według początkowych zapowiedzi mieli go otrzymać wszyscy pracownicy pomocy społecznej. Natomiast nie przewiduje tego obecny kształt rządowego programu.