Radio Opole » Radio Opole w powiecie prudnickim (DAB+) » Informacje z powiatu prudnickiego

Informacje z powiatu prudnickiego

2020-06-14, 12:30 Autor: Katarzyna Doros

Opolanin Jarosław Haczyk i Tomasz Pawłowski przerywają bieg Głównym Szlakiem Sudeckim. "Zdrowie jest najważniejsze. Będzie kolejna próba"

Jarosław Haczyk i Tomasz Pawłowski w trasie Głównym Szlakiem Sudeckim [fot. mat. biegaczy]
Jarosław Haczyk i Tomasz Pawłowski w trasie Głównym Szlakiem Sudeckim [fot. mat. biegaczy]
Jarosław Haczyk i Tomasz Pawłowski w trasie Głównym Szlakiem Sudeckim [fot. mat. biegaczy]
Jarosław Haczyk i Tomasz Pawłowski w trasie Głównym Szlakiem Sudeckim [fot. mat. biegaczy]
Jarosław Haczyk i Tomasz Pawłowski w trasie Głównym Szlakiem Sudeckim [fot. mat. biegaczy]
Jarosław Haczyk i Tomasz Pawłowski w trasie Głównym Szlakiem Sudeckim [fot. mat. biegaczy]
Opolanin Jarosław Haczyk i Tomasz Pawłowski, którzy mierzyli się z przebiegnięciem całej trasy Głównego Szlaku Sudeckiego musieli przerwać bieg i zejść z trasy. Powodem kontuzja jednego z biegaczy. Przypomnijmy, miłośnicy biegów ultra chcieli pokonać 442 kilometry czerwonego szlaku ze Świeradowa do Prudnika w niewiele ponad 80 godzin. Swoją przygodę rozpoczęli w czwartek (11.06) nad ranem rezygnując z pomocy innych na trasie.
- Po blisko trzech dobach intensywnego biegu i przebyciu 280 kilometrów musieliśmy odpuścić. Zdrowie jest najważniejsze - mówi Jarosław Haczyk. - Na trasie było dużo błota po opadach, które były praktycznie przez cały maj i początek czerwca. Nogi nam się bardzo szybko moczyły, a w upale powodowało to odparzenia. Kolega Tomasz Pawłowski próbował oszczędzać stopy i stawiać je inaczej przez co naciągnął sobie "achillesa" i mięsień piszczelowy. To była dla nas przepiękna przygoda i spotkanie z przyrodą, a to jest w tym wszystkim najważniejsze. Cieszyliśmy się z każdego szczytu, strumyka, spotkanych ludzi na szlaku.

Pierwotnie biegacze planowali pojawić się na mecie w Prudniku w niedzielę popołudniu. Jak zaznacza Jarosław Haczyk, głównym celem takiego przedsięwzięcie jest chęć sprawdzenia się w trudnych warunkach i pokonywanie własnych słabości.

Biegacze zapowiadają, że nie rezygnują całkowicie z wyzwania i o planach jednorazowego pokonania Głównego Szlaku Sudeckiego będą informować. Dodajmy, że przeciętnie na swobodne przejście wszystkich odcinków czerwonego szlaku GSS turyści potrzebują około dwóch tygodni.
Jarosław Haczyk

Zobacz także

210211212213214215216
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej »