Ciągle nie wiadomo, jak będzie przebiegać nauka w nowym roku szkolnym. W powiecie prudnickim pod znakiem zapytania jest też zachowanie obecnej liczby nauczycielskich etatów. Temu szczeblowi samorządu lokalnego podlegają szkoły średnie.
- Mamy dość dużo, bo 29 przypadków ograniczenia warunków zatrudnienia nauczycieli – wyjaśnia starosta prudnicki Radosław Roszkowski. - Jest to działanie prewencyjne dyrektorów szkół przed nadchodzącym rokiem szkolnym. Chodzi o sytuację, kiedy nie uda się zgromadzić odpowiedniej liczby uczniów, żeby nie było konieczności kontynuowania z nauczycielem przez następny rok szkolny zatrudnienia na poprzednich warunkach. Ma to wykluczyć sytuację, gdy nauczyciel nie będzie miał odpowiedniej ilości godzin i klas do nauczania, ale będzie na pełnym etacie.
Tworzeniu mało licznych klas nie sprzyja sytuacja finansowa powiatów, które notują spadek przychodów do budżetów, co jest efektem gospodarczej recesji wywołanej przez koronawirusa. Od lat problemem jest też niedoszacowanie subwencji oświatowej od państwa. Brakujące pieniądze powiaty „dosypują” do szkolnictwa kosztem np. inwestycji. Natomiast, jak zapewnia starosta prudnicki, oferta edukacyjna tamtejszych szkół średnich jest bogata w nowe kierunki kształcenia np. technik programista i cyberbezpieczeństwo.