Stu uczestników stanęło na starcie Biegu Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Prudniku-Lesie. Celem tego wydarzenia było uczczenie żołnierzy niezłomnych powojennego, antykomunistycznego podziemia. Bieg odbywał się w sąsiedztwie klasztoru Franciszkanów, gdzie w czasach stalinowskich więziono Prymasa Polski Stefana Wyszyńskiego. Pod jego pomnikiem wieńce i kwiaty złożyli przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości.
- Żołnierze niezłomni nie godzili się z narzuconą nam obcą władzą, a w tych czasach obrońcą polskości był też kardynał Wyszyński - mówi posłanka Katarzyna Czochara. – Prymas Polski walczył z tym systemem nie bronią, ale wspierając nasz naród. Wskazywał czym powinniśmy się kierować w naszym życiu, co jest najważniejsze, aby Polska była rzeczywiście wolna, abyśmy mogli prezentować swoje wartości narodowe.
Start i meta prudnickiego Biegu Pamięci Żołnierzy Wyklętych znajdowały się nieopodal Sanktuarium Św. Józefa, obok klasztoru Franciszkanów. Uczestnicy mieli do wyboru dystans 1963 metrów lub pięciu kilometrów.
- O udziale w tym biegu zdecydowały przede wszystkim obchody Dnia Pamięci Żołnierzy Niezłomnych – mówi pan Andrzej z Prudnika. – Trzeba pamiętać o tych osobach, które w tamtych czasach chciały walczyć o lepszą Polskę. Druga sprawa to rekreacja.
- Staramy się aktywnie spędzać czas i wpajać dzieciom trochę historii -
powiedziała pani Marta z Lubrzy. – Z tego względu bardzo nam zależało, żeby uczestniczyć w dzisiejszym biegu. Biegłam z córką Lenką i synkiem Adasiem. Biegnie jeszcze mąż, ale na tym dłuższym dystansie pięciu kilometrów.
Każdy z uczestników okolicznościowego biegu w Prudniku-Lesie otrzymał pamiątkowy medal. Organizatorem tego wydarzenia jest tamtejsza gmina.