Wzrost nakładów na oświatę powoduje niedobory finansowe w Starostwie Powiatowym w Prudniku. Być może w grudniu starostwo nie opłaci nauczycielom ZUS-u. Ma to związek z podwyżkami płac dla tej grupy zawodowej oraz niedoszacowaną subwencją oświatową od państwa. Do tego zadania powiat prudnicki dopłaci w tym roku ponad trzy miliony złotych.
- Subwencja oświatowa nie uwzględnia m.in. wzrostu kosztów utrzymania szkół - mówi wicestarosta prudnicki Janusz Siano. – Około 80 procent kosztów utrzymania szkół to są wynagrodzenia nauczycielskie. W tym roku związane z tym podwyżki wyniosły w sumie 15 procent. Wydatek trzech milionów złotych jest sporą kwotą, która spowoduje, że np. nie stać nas będzie, żeby skorzystać z programów dotyczących oświaty, bądź też zrealizować inne zadania inwestycyjne. Może być tak, że za grudzień wydatki na ZUS będą płacone w styczniu.
Z niedoszacowaniem subwencji oświatowej mają też problem inne powiaty m.in. strzelecki. Przykładem są dodatki za wychowawstwo. Zgodnie z ustawą, nauczyciel ma otrzymywać nie mniej niż trzysta złotych miesięcznie.
- Wydatki z tym związane wyniosą blisko 800 tysięcy złotych, a w subwencji otrzymaliśmy na ten cel w granicach 450 tysięcy – wylicza wicestarosta strzelecki Waldemar Gaida. – Co najmniej 350 tysięcy złotych musimy dołożyć z dochodów własnych. To w znaczący sposób wpływa, w trakcie roku budżetowego, na wydatki publiczne. Tych zaplanowanych dochodów nie ma i trzeba szukać oszczędności, czyli krótko mówiąc, ciąć wydatki. Jest to duży wysiłek w powiatach. Wymusza wstrzymanie procesów remontowo-inwestycyjnych.
Koszty funkcjonowania oświaty stanowią nawet 40 procent wydatków budżetowych niektórych gmin i powiatów.