Nie działa system dźwiękowy alarmowego powiadamiania mieszkańców Prudnika. Powodem nie jest uszkodzenie syren, ale awaria włączających je urządzeń elektronicznych. Doszło do niej podczas burzy w ubiegłym tygodniu. System powiadamiania mieszkańców o zagrożeniach opiera się na zaleceniach wojewody.
- Gmina nie ma wpływu na sposób uruchamiania poszczególnych syren – wyjaśnia Mirosław Banaś, naczelnik Gminnego Centrum Reagowania i Porządku Publicznego w Prudniku. – Jesteśmy jedynie zobligowani do tego, żeby urządzenie związane z elektronicznym uruchamianiem syren czy też same syreny konserwować ewentualnie naprawiać w przypadku awarii. To co się wydarzyło, to nie jest wymiana baterii. To poważne urządzenie, które ma już 21 lat i potrzeba czasu, aby je naprawić. Za 10 do 12 dni powinniśmy mieć system przywrócony do sprawności.
W gminie Prudnik są alternatywne możliwości powiadamiania mieszkańców o różnych zagrożeniach. Sołectwa mają syreny podłączone do systemu alarmowego straży pożarnej. Firmy komunalne oraz straż miejska dysponują samochodami z urządzeniami nagłaśniającymi.