- Jesteśmy gminą pogranicza polsko-czeskiego – wyjaśnia burmistrz Prudnika Franciszek Fejdych.
- Zdajemy sobie sprawę z tego, że na terenie gminy mogą pojawić się grupy uchodźców. W sytuacji nagłej, kiedy Straż Graniczna zatrzyma takich ludzi, jesteśmy w stanie przechować na czas przeprowadzenia niezbędnych procedur grupę 30 uchodźców. Mamy na to przeznaczony oddzielny obiekt z sanitariatami – powiedział Fejdych.
Spośród czterech gmin powiatu prudnickiego tylko jedna zgłosiła chęć przyjęcia uchodźców z Azji i północnej Afryki. Pozostałe tłumaczą, że nie mają takich możliwości lokalowych.
Posłuchaj:
Jan Poniatyszyn