Wczoraj o godzinie 19 na nieczynnym odkrytym kąpielisku przy ulicy Akacjowej pod nogami nastolatków załamał się lód. 14-letnią dziewczynę udało się uratować po kilku minutach, chłopak spędził pod wodą półtorej godziny. Pomimo długiej reanimacji umiera. Mieszkańcy Skarbimierza Osiedle są zszokowani. Ich zdaniem teren wokół basenu jest niebezpieczny, a tragedia wisiała na włosku.
- Ten basen znajduje się przy placu zabaw. To miejsce jest niebezpieczne, bo jest cały czas otwarte i dostępne dla ludzi – mówi jedna ze spacerujących mieszkanek.
- Widzi pan, jak wygląda ten płot? Jest kilka ogólnodostępnych miejsc, gdzie można dostać się do środka. Jakby był cały płot taki solidny, jak od strony boiska, to zapewne do tej tragedii by nie doszło – zauważa ojciec bawiący się z dziećmi na placu zabaw.
Przed zarzutami mieszkańców bronią się władze Skarbimierza. Nieczynny basen to jeden z elementów małej retencji na osiedlu. Do niego spływają wody gruntowe i opadowe, a poziom wody, jak tłumaczy Jacek Monkiewicz zastępca wójta, jest często obniżany poprzez wypompowywanie zbiornika.
- Ponadto teren jest ogrodzony. Latem ustawiamy tam tabliczki informujące o zakazie kąpieli. Teren ten jest na bieżąco monitorowany. Obniżyliśmy celowo poziom wody i faktycznie przez ten cały długi okres, jak tutaj funkcjonujemy nie doszło do żadnej tragedii. Ta jest pierwsza. Przeżywamy ją bardzo, ale to może też będzie jakaś przestroga, głównie dla dzieci - tłumaczy Monkiewicz.
Dodajmy, że teren wokół nieczynnego kąpieliska jest częstym miejscem spotkań młodzieży i dorosłych. Mieszkańcy Skarbimierza Osiedle spacerują tam z psami lub przesiadują na okolicznych ławeczkach. W bliskim sąsiedztwie jest plac zabaw, szkoła, a także boiska wielofunkcyjne.