Zakończyło się liczenie bocianów na ziemi brzeskiej. Ornitolodzy podkreślają, że po raz pierwszy od kilku lat można mówić o sukcesie lęgowym. W powiecie brzeskim wykluło się ponad czterdzieści piskląt. Marek Stajszczyk, który od 30 lat bada populację bociana w tej części regionu przyznaje, że dziś są powody do zadowolenia.
- W sumie na nieco ponad trzydzieści gniazd, aż w siedemnastu przypadkach są młode, z czego w dziewięciu gniazdach po trzy małe bocianki. Wszystkich maluchów jest łącznie 41.
Kilkudziesięcioletnie obserwacje pokazują, że bocianich par z pisklętami w latach 80 i 90 było znacznie więcej.
- Gdy porównuje dane sprzed wielu lat, to niestety mamy do czynienia z trendem spadkowym. Kiedyś były takie okresy, że tych młodych bocianów było dwa razy więcej – podkreśla ornitolog.
Spadek populacji bociana to zdaniem Stajszczyka efekt zmian w rolnictwie. Dziś brakuje hodowców bydła, brakuje łąk i pastwisk, które mają bezpośredni wpływ na życie tych popularnych ptaków.
Posłuchaj rozmówcy:
Maciej Stępień