- To nadeszło znienacka, a skutki będziemy długo odczuwać. To był pas szerokości kilometra - opowiada jeden z mieszkańców Rzędowic, Norbert Wonsik. - Potrzebne jest każde kilo zboża i każda złotówka, za którą kupimy to zboże - dodaje Anna Macioł.
Dobrodzieńscy urzędnicy rozkładają ręce. W gminnej kasie nie ma powiem pieniędzy, które mogłyby zostać przekazane rolnikom. Jest jednak deklaracja umorzenia niektórym rolnikom podatku od gruntu. - Na pewno ci rolnicy, którzy w 100% utracili swoje zasiewy, będą mieli podatek umorzony. Pozostali rolnicy, w zależności od tego jaka będzie skala zjawiska - zapowiada wiceburmistrz Dobrodzienia Marek Witek.
Do Starostwa Powiatowego w Oleśnie na razie nikt nie zwracał się z prośbą o pomoc. Sytuacja rolników jest tam dobrze znana. Jak się okazuje, tutaj rolnicy też nie mają co liczyć na pieniądze z budżetu. Zastępca starosty oleskiego Stanisław Belka deklaruje pomoc w przekazywaniu poszkodowanym chociażby zboża od innych rolników.
- Najlepsza jest pomoc sąsiedzka, bo tu wszystko jest potrzebne. Jeśli całe plony zniknęły z pól w ciągu paru sekund, to praktycznie wiadomo, że będzie potrzebne wszystko. Jeśli będą jakieś sygnały już o konkretną pomoc, to również będziemy pośredniczyć w połączeniu z innymi gminami, żeby ją udzielić - dodaje Belka.
Osoby, które chciałyby wesprzeć rolników, powinny zgłaszać się do Urzędu Gminy w Dobrodzieniu bądź sołtysa Rzędowic. Wiosek, gdzie rolnicy ponieśli straty, jest niestety znacznie więcej.
Posłuchaj wypowiedzi naszych rozmówców:
Piotr Wrona (oprac. WK)