Na seanse przychodzi garstka osób, a sala nie jest dostosowana do profesjonalnych projekcji. Władze miasta nie przystąpiły również do projektu cyfryzacji małych kin, bo nie ma to pieniędzy. – Nie mamy filmów premierowych, fani kina często jeżdżą do innych miast – dodaje dyrektor placówki Ernest Hober.
– W sali odbywa się wiele imprez, więc przeznaczenie jej jedynie na kino nie wchodzi w grę – tłumaczy Hober.
Cyfrowy projektor kosztuje około 350 tysięcy zł, do tego w przypadku oleskiej sali widowiskowej trzeba doliczyć koszty nowego nagłośnienia i wytłumienia ścian. Państwowy Instytutu Sztuki Filmowej do zakupu projektorów dokłada połowę. Z takiego dofinansowania w ostatnich miesiącach skorzystały Krapkowice.
Posłuchaj wypowiedzi naszego rozmówcy:
Piotr Wrona (oprac. WK)