Do wiosny szykuje się już Nadleśnictwo Olesno. Przygotowanie gleby jesienią jest niezbędne, aby po zimie móc sprawnie nasadzić drzewa na 150 hektarach.
Taki plan prac jest wymuszony przez pogodę obserwowaną w ostatnich latach. Dla przykładu, w tym roku sezon wegetacyjny rozpoczął się bardzo wcześnie, a problemem był brak opadów deszczu.
- Wiosenne nasadzenia muszą zostać wykonane bardzo sprawnie. Dla nas to wyzwanie logistyczne, bo sadzonki są kupowane w szkółkach leśnych. Trzeba je przywieźć, rozlokować w odpowiednich punktach lasu i jak najszybciej wysadzić. Staramy się zrobić to wszystko z wyprzedzeniem, aby później uniknąć pracy na hurra - mówi Dariusz Kowalczyk, inżynier nadzoru w oleskim nadleśnictwie.
Ten rok jest specyficzny, bo kończy się 10-letni plan urządzania lasu.
- Każde nadleśnictwo pracuje na takim planie. Tam mamy precyzyjny sposób prowadzenia gospodarki - co, gdzie, ile wytniemy, nasadzimy czy wypielęgnujemy. Wskazania są bardzo dokładne, a realizacja tego planu jest dla nas priorytetem - dodaje Kowalczyk.
Dodajmy, że w oleskich lasach dominują sosny, których nasadza się w liczbie 10 tysięcy na każdy hektar.