Co najmniej milion złotych, na tyle oszacowano wstępnie straty związane z zawaleniem się dachu i stropu w kościele w Hajdukach Nyskich. Przyczyną zniszczeń jest ulewa, która przeszła nad miejscowością.
Opady deszczu w połączeniu z silnym wiatrem doprowadziły, że do wnętrza XIV wiecznej świątyni spadła część bukowego stropu wraz z krokwiami. Ksiądz Roman Dyjur proboszcz parafii Kępnica do której należy kościół w Hajdukach Nyskich, martwi się także o freski sprzed pięciuset lat, gdyż polichromii zagrażają ewentualne opady deszczu. - Jeśli nie zostaną szybko zabezpieczone mogą zostać stracone na zawsze - podkreślił.
Mieszkańcy parafii dodają, że do zniszczeń doszło podczas remontu świątyni. Wcześniej odnowili freski, mieli mieć nowy dach, teraz dowiedzieli się, że wszystko muszą zacząć od zera. Pocieszeniem w tej tragedii jest to, że żaden z robotników, który feralnego dnia pracował przy remoncie dachu nie ucierpiał.