Partia Razem pyta o zasadność stref ekonomicznych. Na konferencji prasowej kandydaci na posłów startujący w naszym regionie zapowiadali, że zwrócą się o dostęp do informacji o tym, ile osób zostało zatrudnionych w firmach działających w strefie, na jakich umowach oraz za jakie wynagrodzenie.
Joanna Bronowicka, jedynka na liście kandydatów do Sejmu Partii Razem, chce, aby władze Opola i regionu zrobiły audyt funkcjonowania stref ekonomicznych.
- Chcielibyśmy też wiedzieć, ile wynoszą ulgi w strefach. Przedsiębiorcy nie płacą tam podatku CIT, często też podatku od nieruchomości, a korzystają z publicznych dotacji - mówi Bronowicka. - Pomysł na strefy może był dobry, ale został całkowicie wypaczony - dodaje.
Kandydatka Partii Razem zaznacza, że strefy ekonomiczne stały się enklawami, gdzie wielki międzynarodowy biznes wyciska co się da od władz samorządowych i bez skrupułów wykorzystuje polskich pracowników jako tanią siłę roboczą.
Jerzy Przystajko uważa, że polska przewaga w staraniach o inwestorów wynika z wykształconej kadry, a nie z ulg podatkowych i taniej siły roboczej.
- Nasze przewagi na międzynarodowym rynku to duży rynek wewnętrzny i wykształcona siła robocza - mówi Przystajko.
Podobne konferencje prasowe Partii Razem odbyły się w kilku miastach Polski, w których działają specjalne strefy ekonomiczne.
Posłuchaj:
Aneta Skomorowska