Zrównanie umowy o pracę z umowami cywilno-prawnymi przez takie samo oskładkowanie - to pomysł Zjednoczonej Lewicy na walkę z tak zwanymi umowami śmieciowymi. Kandydaci na posłów tego ugrupowania na konferencji prasowej przedstawiali program wyborczy.
Anna Kubica, kandydatka do Semu zaznaczała, że aby uporać się ze "śmieciówkami" trzeba także zmienić ustawę o zamówieniach publicznych.
- Chcemy wprowadzenia klauzuli wymuszającej przy realizowaniu tych usług zatrudniania na umowy o pracę - mówiła Kubica.
Tomasz Garbowski ubiegający się o mandat poselski przypominał, że Lewica chce wprowadzenia minimalnego wynagrodzenia z godzinę pracy.
- Mówimy o 15 złotych za godzinę. Chcemy to wprowadzić ustawą, a także kwotę minimalnego wynagrodzenia powinna być większa, mówimy o kwocie 2500 tys. złotych - mówił Garbowski.
Zjednoczona Lewica postuluje także darmowe żłobki przedszkola finansowane przez państwo aby odciążyć budżety samorządów. Natomiast Narodowy Bank Polski miałby wspierać samorządy w budowie mieszkań komunalnych.
- Nie ma zgody na to, żeby mieszkania stały się towarem dla bogatych, a młodzi mieli bazować tylko na kredytach hipotecznych - mówi Piotr Woźniak. - Lepszym rozwiązaniem jest budowa mieszkań komunalnych z nadwyżki Narodowego Banku Polskiego. NBP pożyczałby pieniądze bankom komercyjnym, a te subsydiowałyby samorządy zainteresowane budową mieszkań komunalnych - dodaje.
Zdaniem kandydata do Sejmu kontrakty rządowe powinny być zawierane z firmami, które zatrudniają na umowę o pracę.
Posłuchaj:
Aneta Skomorowska