Mecz MKS-u z GKS-em zakończył się bezbramkowym remisem
Biało - niebiescy od samego początku starali się narzucić rywalom swój styl gry. Pierwszą dogodną sytuację do zdobycia bramki miał Maciej Kowalczyk w 17. minucie, ale piłkę wyłapał Paweł Lenarcik. Siedem minut później strzałem zza pola karnego próbował Lenarcika zaskoczyć Rafał Niziołek, ale znów znakomicie spisał się bramkarz gości. Dopiero w 25. minucie pierwszą okazję do strzelenia gola miał GKS. Z linii pola karnego uderzył Bartłomiej Bartosiak, ale świetną interwencją popisał się Oskar Pogorzelec i bełchatowianie mieli jedynie rzut rożny. Ten nie stworzył żadnego zagrożenia w polu karnym gospodarzy, za to dał im możliwość do szybkiej kontry, której nie wykorzystał ostatecznie Nitkiewicz.
W drugiej części meczu nadal lepiej spisywali się piłkarze z Kluczborka. W 50. minucie sam na sam z Lenarcikiem stanął Tomasz Swędrowski, ale pomocnik biało - niebieskich, upadając, posłał piłkę obok bramki. Dziewięć minut później znakomitą indywidualną akcją popisał się Rafał Niziołek i z ośmiu metrów trafił w poprzeczkę. Bełchatowianie starali się odgryźć, ale nie potrafili zagrozić bramce Pogorzelca. W 74. minucie jeszcze próbował zza pola karnego Kowalczyk, ale piłka po jego strzale poszybowała tuż nad poprzeczką.
MKS, po tym remisie, plasuje się na 16. miejscu w tabeli z dorobkiem 10 punktów.
Jakub Trzaska