O przygotowaniach, o kwalifikacjach do Igrzysk Olimpijskich w Tokio coraz głośniej. Ostatnio radość przynieśli nam siatkarze, bo po pięknych zwycięstwach (zwłaszcza z Francją) już start sobie zagwarantowali i bardzo o złoto chcą powalczyć. Dla sportowców start w igrzyskach to najważniejsze w życiu, nie tylko tym sportowym, wydarzenie. Olimpijczycy na zawsze zapisują się w historii i w pamięci kibiców. Czas jednak robi swoje. Zatem sięgnijmy po reportaż Aleksandry Czyżniewskiej, "Olimpijczyk". Przed laty autorka wybrała się do Głogówka, bo tam właśnie mieszkał Edward Schwarzer, uczestnik igrzysk w Helsinkach (1952) Był mistrzem Polski w wioślarstwie, nauczycielem akademickim, trenerem. Był też rolnikiem, rozmiłowanym w pszczelarstwie. Przypomnijmy sobie opowieść, jak niezwykłą rolę w życiu sport może odegrać, jak dążenie do mistrzostwa na inne dziedziny się przenosi...

A później zdejmiemy pajęczynę z reportażu Marii Rasińskiej, "Wesele". Autorka pojechała w roku 1970 do Zawadzkiego, by zarejestrować regionalne widowisko, by spotkać się z wykonawcami i twórcami. Przypomnimy sobie słowa ludzi, którzy folklor mocno kochali i chcieli, by najważniejsze i najpiękniejsze obyczaje przetrwały. W tym także uroczo rozśpiewanym reportażu usłyszymy między innymi: Zofię i Antoniego Czechów oraz Konstantego Czudaja. Całości urody dodaje śląska gwara i pogoda ducha wykonawców. Udziela się! Proszę sprawdzić.