Uwielbia zapach drewna, barwę i dotyk. Muzykę też od dawna kocha. Jest jedynym w naszym kraju artystą, który łączy materię i dźwięk, bo rzeźbi... gitary. Robert "Góral" Żurakowski wcale nie czuje się góralem, chociaż w Opolu od lat tak go właśnie nazywają. O swoich losach, które nie zawsze prostymi drogami wiodły i wiodą, opowiada w reportażu Mariana Staszyńskiego "Brzmienie rzeźby".
"Mój mały świat, szczęśliwy i radosny, 16 grudnia 2001 roku skończył się. Wszystko, co potem, zaczyna się właśnie wtedy. Anioły, niebo, ciemność, ciepło, wycie karetki i słodki sen... Coś się zamknęło i coś się zdarzyło, ale to nie jest sensem mojego życia, mojego Ja, mojego istnienia. Sensem jest to, co było potem".
Tak napisała o sobie w pracy nadesłanej na konkurs: "Sensotwórcy – ludzie, dla których tworzenie ma sens" Joanna Krzyżanowska. Swoją historię opowiedziała Ewelinie Rusin-Różyckiej i tak powstał reportaż "Mój Everest".
Kasia i Janusz prowadzili szczęśliwe życie. Podróżowali, mieli przyjaciół, kochających rodziców i rodzeństwo, dobrą pracę. Brakowało jednak małej istotki, którą mogliby obdarzyć opieką i miłością. Wtedy pomyśleli o adopcji. Swoją historię opowiedzieli Ewelinie Rusin-Różyckiej. Tak powstał reportaż zatytułowany: "Franio".
W debacie zmierzyli się wszyscy kandydaci ubiegający się o fotel prezydenta miasta Opola. Udział potwierdzili: Norbert Honka, Tadeusz Jarmuziewicz, Marcin Ociepa, Jarosław Pilc, Grzegorz Sawicki i Arkadiusz Wiśniewski. Spotkanie poprowadzili Diana Bogacz-Kotulak z Radia Doxa i Marek Świercz z Radia Opole.
Organizatorami debaty są Uniwersytet Opolski, Samorząd Studencki UO, Telewizja "Seta", Studenckie Koło Naukowe Politologów oraz Radio Opole.
Jak stwierdził kiedyś Władysław Tatarkiewicz: "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu".
Gdzie trzeba szukać szczęścia? Czym ono jest? Czy nieszczęście może być początkiem dobrego?
To nie będzie pierwsze spotkanie z Mirosławą Mirą Hordyńską. Kilka lat temu opowiedziała nam już o swoim dość zaskakującym pomyśle na życie. (Posłuchaj reportażu "A ja uczę kochać życie")
W nowym reportażu Mariana Staszyńskiego "Z kosmosu zleciała kobietka", dowiemy się, dlaczego z jej usług, czyli "trenera życia", najczęściej korzystają panie i dlaczego panowie są bardziej sceptyczni. Dotkniemy spraw, których ani zważyć, ani zmierzyć się nie da. A każdy ze słuchaczy, dzięki intuicji i tak po swojemu odczyta przekaz zawarty w tej opowieści.
Joanna Helander od lat poszukuje korzeni rodziny swojego ojca. Jej babcia, Gertruda, urodziła się ponad 100 lat temu w śląsko-żydowskiej rodzinie. Gdy miała 15 lat uciekła z domu. W Luboszycach pozostały jej trzy siostry oraz brat. Babcia dotarła najpierw do Gliwic, a stamtąd do Rudy Śląskiej. Tam Żydówka z Luboszyc wyszła za mąż za górniczego cieślę, przeszła na katolicyzm... i przeżyła wojnę.
Joanna Helander z domu Koszyk, mieszka w Szwecji. Fotografuje, pisze i tworzy filmy dokumentalne. Poświęconą swojej rodzinie wystawę "Gdzie są Żydzi z tamtych lat" prezentowała w Galerii Sztuki Współczesnej w Opolu. O zbieraniu okruchów niezwykłej rodzinnej historii, o emocjach, które pozostają w pamięci pokoleń, usłyszymy w reportażu Małgorzaty Lis-Skupińskiej "To byli dobrzy ludzie".
Czasami w kilka sekund może się zmienić całe życie, los może postawić przed nami zupełnie nowe wyzwania.
Dariusz Podruczny, bohater reportażu Eweliny Rusin-Różyckiej w pracy nadesłanej na konkurs: "Sensotwórcy – ludzie, dla których tworzenie ma sens", napisał: "Wdzięczny jestem Bogu za spotkanie na swojej drodze ludzi życzliwych i serdecznych, oddanych sprawie osób niepełnosprawnych. Jestem pewny, że większą radość otrzymujemy dając, niż otrzymując". Posłuchajmy zatem historii w dźwięku zapisanej, opatrzonej tytułem "I nie opuszczę was aż do śmierci".
"Czym jest niepełnosprawność? Dla mnie jest przygodą, darem, który trzeba przyjąć i podziękować... Życiem - dobrym życiem. Na pewno nie jest piętnem. Musiałam zaakceptować samą siebie. A to jest piekielnie trudne.
Mówią, że najlepszym terapeutą uzależnień jest człowiek uzależniony, któremu udało się wyjść z nałogu. Też tak uważam. Dlatego ja, kobieta po przejściach, pomagam ludziom. I nie ma w tym nic dziwnego".
Te słowa kończą pracę Izabeli Bieńczak, nadesłaną na konkurs "Sensotwórcy – ludzie, dla których tworzenie ma sens". Historię jej życia usłyszymy w pracy Eweliny Rusin-Różyckiej zatytułowanej "Powiedzieć światu, że istnieję".
Jacek Ryng – bohater nowej pracy Eweliny Rusin-Różyckiej zatytułowanej "Jestem" – mieszka w Żużeli. Bez pomocy rodziców nie byłby w stanie funkcjonować. Jak znaleźć sens istnienia, kiedy jest się całkowicie zależnym od innych?
W pracy nadesłanej na konkurs: "Sensotwórcy – ludzie, dla których tworzenie ma sens" napisał: "Przy moim zaniku mięśni praktycznie we wszystkim potrzebuję pomocy. Samodzielnie nawet nie podniosę ręki, lecz czy oznacza to, że mam tylko siąść i płakać? Może to niewiele: trochę szarych komórek i prawa dłoń z jej pięcioma palcami. Jednak to dzięki nim przez wiele lat pisałem artykuły do różnych czasopism...".
Posłuchajmy zatem opowieści o człowieku, który sam doświadczony przez los, innym potrafi podarować przyjaźń.
Ostatni dzień pracy bywa ostatnim dniem życia. Tego prawdziwego. Na szczęście to zdarza się coraz rzadziej.
Owszem, ciągle jeszcze wielu sądzi, że emerytura jest wyrokiem śmierci odłożonym w czasie, ale tak naprawdę, to kolejna szansa, z której powinniśmy skorzystać.
To od nas zależy, jak zagospodarujemy czas, na który czekaliśmy przez całą młodość. Czy ostatni dzień w pracy rzeczywiście szeroko otwiera bramy, które dotąd były uchylone?
W reportażu Eweliny Rusin-Różyckiej przygotowanym w cyklu "Sensotwórcy" usłyszymy opowieść o człowieku, który odkrył wspaniałe życie po życiu.
Stanisław Kosiński, w pracy nadesłanej na konkurs „Sensotwórcy – ludzie, dla których tworzenie ma sens" napisał: „Wojewódzka komisja lekarska po zapoznaniu się z moją kondycją fizyczną skierowała mnie na rentę – za co w tym miejscu serdecznie dziękuję. Największą wartością dla mnie jest wolność, jestem naprawdę wolny".
A jak sobie z tą wolnością poradzić dowiemy się w reportażu „Życie wyprane".
Posłuchaj: