Gdy wielka woda zalała Lewin Brzeski i okolice, ponad 160 osób znalazło schronienie w Publicznej Szkole Podstawowej imienia Juliusza Słowackiego w Łosiowie. W reportażu Barbary Tyslik pt. „Łosiów – w obliczu wielkiej wody” o spontanicznej pomocy dyrekcji, nauczycieli, a także uczniów szkoły i wielu instytucji nie tylko z tej miejscowości, opowiedzą m.in. powodzianie z Lewina Brzeskiego, którzy dostali schronienie w łosiowskiej arce. Dźwiękowy dokument, nagrany 22 września, autorka rozpoczyna od Lewina Brzeskiego.

Mimo powodzi, która dotknęła wielu w naszym regionie, rzeka Budkowiczanka nie wylała. Uzupełniła za to brakujący poziom wody. Choć to już koniec września, sprzyjająca pogoda dopisuje wszystkim spragnionym kontaktu z przyrodą. Może warto zatem ruszyć kajakiem? Bohaterem nowego reportażu Barbary Tyslik „Kajakiem po rzece dzieciństwa” jest Hubert Nanko.

Wśród setek tysięcy Polaków wyprowadzonych z „nieludzkiej ziemi” przez generała Władysława Andersa, byli m.in. Maria i Bronisław Żołdakowie oraz ich dzieci: Edmund i Danusia. Dlatego Danuta Szeliga z domu Żołdak wspominając rodzinną tułaczkę z sowieckich łagrów podkreśla, że życie zawdzięcza generałowi Andersowi. Opowiadała o tym w reportażu „Sybiraczka”, który jest dostępny na stronie internetowej Radia Opole w zakładce Studio Reportażu - zobacz tu. W najbliższy czwartek (23.05) po godz. 20:00 zapowiedziana druga część wspomnień Danuty Szeligi.

„Z Brykuli Starej na Opolszczyznę” – to tytuł nowego reportażu Babary Tyslik. Premiera już w najbliższy piątek (29.03) po godz. 19:00 w audycji „Rewiry kultury”.

W poniedziałek (26.02) zapraszamy na wysłuchanie pierwszej części reportażu „Sybiraczka”, autorstwa Barbary Tyslik, o tułaczych losach Danuty Żołdak-Szeligi, prezeski Opolskiego Koła Związku Sybiraków, uhonorowanej tytułem Zasłużonej Obywatelki Miasta Opola.

Reportaż powstał w ramach cyklu autorskiego projektu Magdaleny Górniak-Bardzik, realizowanego w Muzeum Wsi Opolskiej przy współpracy Radia Opole oraz wsparciu Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich, a także Stowarzyszenia Opolscy Genealodzy.

Dziś premiera kolejnego reportażu Barbary Tyslik. Jego bohaterem jest Jerzy Hubicki z Opola, urodzony 6 maja 1945 roku w Zimnej Wodzie koło Lwowa. Nie mógł być zatem świadkiem, ani początkowo beztroskiego życia na Kresach, jak i tragicznych wojennych wydarzeń czy wysiedlenia jego rodziny w nieznane, ale z zachowanych dokumentów, zdjęć, a także wspomnień – m.in. babci Wiktorii z Dobromila – spisał losy kresowych rodzin Hubickich, Dworzaków i Lederów, nie tylko ku pamięci dzieci i wnuków, lecz może przede wszystkim pamięci Kresowian.

„Rodem z Kresów. Historie osobiste ” to projekt autorski Magdaleny Górniak – Bardzik z Muzeum Wsi Opolskiej w Opolu – Bierkowicach, realizowany przy współpracy Radia Opole i wsparciu Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo – Wschodnich.

Reportaż miał swoją premierę 8 listopada w Rewirach kultury. To kolejna praca Barbary Tyslik - „Rodem z Kresów. Historie osobiste Jerzego Hubickiego”.

By przechować pamięć o losach mieszkańców Opolszczyzny, którzy urodzili się na Kresach II Rzeczypospolitej, a także z potrzeby uzupełnienia badań naukowych o historii i kulturze kresowej, Muzeum Wsi Opolskiej przy współpracy Radia Opole i wsparciu Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich, realizuje projekt autorstwa Magdaleny Górniak-Bardzik „Rodem z Kresów. Historie osobiste”.

Dodatkowo, w ramach tego projektu, Muzeum Wsi Opolskiej organizuje spotkania ze świadkami tamtych tragicznych wydarzeń, które potem – w formie reportażu – są prezentowane na antenie Radia Opole.

W poniedziałek (16.10) o 21:30 kolejna praca Barbary Tyslik zatytułowana „Kresowe spotkania – w imię pamięci dla pamięci”, w której oprócz Hieronima Marysiaka, opowiadającego o swoich losach na Podolu i deportacji na Syberię, usłyszymy również wypowiedzi uczestników tych spotkań oraz Magdaleny Górniak-Bardzik.

W czwartek (27.07) o 21:30 zapraszamy do posłuchania nowego reportażu Barbary Tyslik pt. "Od razu byłam dorosła". Jego bohaterką jest 89-letnia Stanisława Benc (z domu Międzybrodzka), która nie może zapomnieć o tragicznych chwilach z dzieciństwa na Podolu, gdy: "ruskie wtargnęli do Czortkowa", a później jeszcze trzeba było chronić życie przed Niemcami i Ukraińcami.